Nie śpieszmy się tak bardzo! - (cz. 2)
Kontynuując rozważanie o błędach powstających
przez pośpiech (no, może nie tylko, może także w wyniku innych, jeszcze mniej
chwalebnych przewinień), zajmiemy się sytuacjami, kiedy wypowiedź szwankuje pod
względem składniowym.
Koszmarną manierą, która zawsze istniała - ale bardziej
jako zjawisko regionalne - a w ostatnich latach rozprzestrzenia się na całym
obszarze Polski, jest nadużywanie przyimka dla
tam, gdzie powinien być celownik (bez żadnego przyimka), np.:
odpowiadać dla kogoś zamiast komuś, pokazywać dla kogoś
zamiast komuś,
a dochodzi nawet do takich absurdów, że:
mówi się coś dla kogoś zamiast komuś, coś wydaje się dla kogoś zamiast coś wydaje się komuś.
Czy to skutek nadgorliwości nakazującej dodać coś więcej
w poczuciu, że wzbogaci się przekaz treściowo albo (o ironio!) stylistycznie? Tak
jak w przypadku podwójnego stopniowania przymiotników, o czym pisaliśmy w cz. 3
naszego cyklu, czyli nonsensów w stylu: bardziej dokładniejszy, bardziej
chłodniejszy itd. A może to wpływ języka angielskiego, który przyimkami wspiera
się częściej, bo wypełniają one brak deklinacji rzeczowników? Przypominamy, że
w języku polskim rzeczowniki deklinują się i nie musimy relacji między czasownikiem
a rzeczownikiem oddawać koniecznie poprzez przyimek - często wystarcza odpowiedni
przypadek.
Zdanie:
Dla ludzi
niezorientowanych w sprawach ekonomii może się to wydawać dziwne.
powinno brzmieć
Ludziom
niezorientowanym w sprawach ekonomii może się to wydawać dziwne.
Podobnie:
Zbyt dużo
władzy przekazuje się dla sędziowskich ciał niewybieralnych.
w wersji poprawnej ma postać:
Zbyt dużo
władzy przekazuje się sędziowskim ciałom niewybieralnym.
Upatrując genezy tych błędów w pośpiechu - zgodnie z naszym pierwotnym
założeniem - możemy się domyślać, że zdania te zostały dokończone z zastosowaniem
innej składni niż ta, w której zostały zaczęte, ale bez uwzględnienia
wszystkich konsekwencji tej zmiany. Przecież poprawne byłoby zdanie:
Dla ludzi
niezorientowanych w sprawach ekonomii może to być dziwne.
Niestety w jego połowie autor postanowił zmienić konstrukcję być dziwne dla kogoś na konstrukcję wydawać się dziwne komuś, ale początku
zdania nie dostosował do tej zmiany.
Podobnie, poprawnie jest:
Jutro będę miał
odpowiedź dla prezesa,
ale absolutnie niepoprawnie:
Jutro odpowiem
dla prezesa.
Stosując analogię, dobrze jest jednak zachować zdrowy rozsądek.
Klasycznym już przykładem połowicznych zamian jest mieszanie dwóch związków
frazeologicznych:
pełnić funkcję i odgrywać rolę
Znaczenia nieco podobne, więc pokusa wymiany dla urozmaicenia duża. I co
mamy?
Niepoprawne pełnić rolę ... szczęśliwie raczej nie spotyka się odgrywać funkcję.
Wpadki składniowe obserwujemy także w wyniku wymiennego stosowania czasowników
uznawać, uważać, traktować oraz nazywać i określać.
Terroryzm
islamski uznaje Półwysep Iberyjski jako terytorium (…)
oczywiście powinno być:
Terroryzm
islamski uznaje Półwysep Iberyjski za terytorium (…)
Gdyby w powyższym zdaniu użyć słowa traktuje
zamiast uznaje, wszystko byłoby w
porządku.
Autorom takich pomyłek często przyświeca chwalebny cel unikania powtórzeń,
stosowania synonimów dla swoistej dywersyfikacji leksykalnej. Zapominają
niestety przy tym, że sama zamiana słowa nie wystarczy, bo może ono w inny
sposób niż jego synonim łączyć się z resztą zdania.
Nazwał akcję
niszczenia słupów jako akt terroryzmu.
byłoby poprawne, gdyby zamiast nazwał
użyto czasownika określił. Pozostając
przy nazwał, musimy użyć narzędnika:
Nazwał akcję niszczenia
słupów aktem terroryzmu.
Kolejne sytuacje, gdy zaczęliśmy coś innego, niż wskazuje kontynuacja:
Jedną z kluczowych kwestii to
przygotowanie. Szczytem absurdu to zamach na stadninę koni.
zamiast
Jedną z kluczowych kwestii jest przygotowanie.
Szczytem absurdu był zamach na stadninę koni.
albo
Jedna z kluczowych kwestii to przygotowanie.
Szczyt absurdu to zamach na stadninę koni.
I wreszcie hit
ostatnich lat, czyli rzeczownik osoba,
który - nie wiedzieć czemu - w liczbie mnogiej zmienia rodzaj na męski i mamy:
Osoby, którzy z
powodu choroby są zdani na pomoc innych (…).
Pomoc powinna docierać
do takich osób, aby mogli poprawiać swój byt.
zamiast
Osoby, które z
powodu choroby są zdane na pomoc innych (…).
Pomoc powinna docierać
do takich osób, aby mogły poprawiać swój byt.
Mechanizm powstawania błędu prosty - słowo osoby użyte zamiast ludzie.
Skoro jednak osoby, to musimy
pamiętać, że nawet mając na myśli przedstawicieli płci męskiej, musimy kierować
się rodzajem gramatycznym.
Dobrze byłoby też pamiętać o dostosowaniu formy orzeczenia do podmiotu. Polski to nie
angielski i jedna forma nie obsługuje wszystkich rodzajów i liczb. A jest to problem
nawet w zdaniach prostych, jak w tym:
Takie działania doprowadziłoby (…).
a powinno być:
Takie działania doprowadziłyby (…).
Niby tylko jedna
litera, ale jednak.
A w zdaniu złożonym? Tu dopiero zaczynają się schody:
Wielu Francuzów, którzy nie będzie widziało
zagrożenia (…).
Autor nie zauważył, że podmiotem zdania podrzędnego nie jest już wielu Francuzów (wtedy orzeczenie byłoby w liczbie pojedynczej),
ale Francuzi (to do nich odnosi się zaimek którzy), a to wymaga zastosowania orzeczenia
w liczbie mnogiej, czyli poprawnie byłoby:
Wielu Francuzów,
którzy nie będą widzieli zagrożenia (…)
Tu już różnica nie jest jednoliterowa.
Powtarzamy
apel: Nie śpieszmy się tak bardzo! Czytajmy to, co już napisaliśmy. Często
odkryjemy, że między naszym zamiarem a jego zapisem istnieje niespójność, a nawet
rozbieżność. Nie każmy czytelnikom domyślać się, co chcieliśmy napisać - niech
to wynika jasno z tego, co napisaliśmy. Jeśli wynikiem naszej korekty będzie
tylko ładniejsza polszczyzna, to też warto.
Poprzednie artykuły cyklu:
9. Nie
śpieszmy się tak bardzo! - (cz. 1) http://www.mpolska24.pl/post/11396/szanujmy-jezyk-ojczysty-polszczyzne-9