Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

KORWiN w służbie bezpieczeństwa

Janusz Korwin-Mikke całe swoje życie walczy z paradygmatami lewicy, która - jak słusznie zauważa – nieustannie tylko o bezpieczeństwie, a to socjalnym, a to o wszelakich ubezpieczeniach, koniecznie przymusowych, o prewencji i kontrolach, pasach bezpieczeństwa i kaskach, drwiąco wskazując, że nawet najważniejszą instytucją socjalistycznego państwa była i pozostaje bezpieka. Najwyraźniej cały pogrzeb na nic, bo ewidentnie przekonywanie, że warunkiem koniecznym i motorem wszelakiego postępu jest odwaga do podejmowania ryzyka schodzi na dalszy plan, a na pierwszy wysuwa się właśnie bezpieczeństwo.

KORWiN w służbie bezpieczeństwa
źródło: internet

Mam tu na myśli start kampanii - nomen omen - „KORWiN dla bezpieczeństwa”, pierwszej po kolejno przegranych wyborach znaczącej inicjatywy tej partii, która sprowadza się do - zakamuflowanego lewicowym „dbaniem o bezpieczeństwo” - przedstawienia jak najsłuszniejszych postulatów o przywróceniu kary śmierci, prawa do posiadania broni oraz poszerzenia prawa do obrony koniecznej, które jednakowoż są niezwykle mało istotne dla społeczeństwa, które trafnie nie dostrzega znaczących ryzyk będących pochodnymi braku w/w praw i instytucji.

Wiele osób zastanawiało się na co zostaną wydane subwencje, które otrzyma partia KORWiN, podczas gdy dla mnie jedynie sensownym pytaniem było to, na co zostaną one zmarnowane. Wystarczy rzucić okiem na spot kampanii „KORWiN dla bezpieczeństwa” (https://www.youtube.com/watch?v=zVlTrlwxEYk)  i od razu można się zorientować, że zrobili go „fachowcy”, którzy mogą co najwyżej przestraszyć i zniechęcić do w/w akcji, bo konwencja spotu przypomina raczej TVN-owską, „rozhisteryzowaną” kampanię „Stop pedofili”, co jest o tyle dziwne, że sam lider partii KORWiN, w „lekkiej pedofilii” dostrzega chyba więcej zalet niż zagrożeń, co zresztą może wynikać z nieokiełznanego upodobania młodości…           

Biorąc pod uwagę gromkie a koniunkturalne przyłączenie się pseudowolnościowców partii KORWiN do naziolskich akcji typu „Stop imigrantom” trudno wyjaśnić brak czwartego elementu kampanii „KORWiN dla bezpieczeństwa”, czyli postulatu zapobieżenia napływowi imigrantów i obcych kultur. Jedynym tutaj wyjaśnieniem może być fakt, że wśród „wolnościowców” partii KORWiN zwolenników multi-kulti wszak nie brakuje z adoracją, a nawet fascynacją poligamią i bigamią włącznie.  

Inklinację do bezpieczeństwa wśród naczalstwa partii KORWiN mogą poniekąd wyjaśnić liczne relacje z wieczoru wyborczego, w kuluarach którego prawie nikt nie martwił się nadto przegraną, a ukontentowanych i uszczęśliwionych myślami o nadchodzących dotacjach nie brakowało. Trudno się zresztą dziwić temu zjawisku, bo nie trzeba być bardzo spostrzegawczym, aby zauważyć, że całkiem spore grono piewców wolnego rynku i życia z pracy własnych rąk nie trudni się bynajmniej pracą zarobkową jako taką, a swe zabezpieczenie socjalne najpewniej czerpie z diet, asystentur małżonek, dotacji, subwencji, programu 500+, „ekspertyz”, synekur w państwowych spółkach, itp.. Być może już niedługo partia KORWiN, w ramach daleko posuniętego „autentyzmu”, „odpali” kampanię: "KORWiN dla bezpieczeństwa socjalnego swoich najwierniejszych członków"? W takich okolicznościach zalew partii "śmieciem ludzkim" byłby nieuchronny...

Data:
Tagi: #
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.