Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Gra w słówka z Kamilem Durczokiem

Wczoraj na Twitterze doszło do króciutkiej wymiany zdań miedzy mną a redaktorem Durczokiem. Pan redaktor zamieścił informację: Kamil Durczok @durczokk: „Będzie ekshumacja ofiar Tu-154. Bo za wcześnie porzucono wątek zamachu. Zgroza. Pada resztka przyzwoitości. Resztki rozumu padły już dawno.”. Odpowiedziałam tak: 1 Maud Puternicka: „Ekshumacje konieczne, bo brak pewności co do prawidłowości pochówków. Badania przy tej okazji.”. Pan redaktor był uprzejmy to skomentować następująco: Kamil Durczok‏@durczokk@puternicka „przy okazji... Brawo.” @durczokk. Na co ja: „Rozmawiał Pan z rodzinami od lat domagającymi się ekshumacji? Bo ja tak. Stąd "przy okazji" - naprawić inne zaniedbania.” Bez odpowiedzi.

Konieczność ekshumacji po 6 latach to jest dramat. Trauma dla wielu rodzin. Ale też konieczność dla innych. Tych, którzy z powodu skandalicznych zaniedbań polskich władz i prokuratury, od 6 lat mają uzasadnione wątpliwości co do właściwości miejsca pochówku ich najbliższych. Uzasadnione rozbieżnością pomiędzy opisem wyglądu ciał - przysłanych długo po pochówkach – Rosjan a realnym. Także wyniki rzekomo skrupulatnie przeprowadzonych autopsji w Moskwie wskazują na ewidentne pomyłki: efektem była ekshumacja 6 osób, błędnie pochowanych.
Kilka osób nie doczekało się realizacji swoich próśb o ekshumację ciał najbliższych do dzisiaj. A bardzo uzasadnione wątpliwości co do właściwej identyfikacji w trakcie badań autopsyjnych po ekshumacji swojej Mamy i Babci mają Janusz i Piotr Walentynowiczowie, którzy nie tylko nie rozpoznali Mamy w trakcie polskich badań (z czym nie mieli problemu w Moskwie!), ale zauważyli znaczące różnice w kilku charakterystycznych znamionach.
      Ujawnione wcześniej zamiany podważyły kompletnie zapewnienia pani Kopacz z Moskwy: "Na początku bardzo chciałabym podziękować mojemu odpowiednikowi – pani minister zdrowia. Pierwszy raz jestem świadkiem tak dobrej współpracy i uzupełniania się w tej pracy nawzajem. - powiedziała ówczesna minister zdrowia, Ewa Kopacz, na naradzie w Moskwie 13 kwietnia 2010 r.,  z której film opublikował portal „niezalezna.pl”. Była minister kontynuowała wzruszające podziękowania. Jestem upoważniona także przez tych, którzy już odlecieli, przez najbliższych ofiar, do złożenia podziękowań na ręce pani minister za zaangażowanie, za solidność w pracy. Przekazuję prośbę od tych,  który już wyjechali bez możliwości rozpoznania swoich najbliższych. Prosimy o intensywną pracę genetyków.(..). Kopacz dodała: Chcielibyśmy, abyśmy mogli - zdając raport Polakom - z czystym sumieniem powiedzieć: zrobiliśmy wszystko, udało się w stu procentach zidentyfikować ciała. Dlatego też zgodnie z tym, co powiedziała pani minister najprawdopodobniej od jutra zacznie się ewakuacja już zidentyfikowanych ciał. Dzisiaj w pracach uczestniczą już Polacy, którzy wczoraj przylecieli z Polski i dzisiaj już też mamy swoje trumny, do których będziemy te ciała zidentyfikowane układać. Jeszcze raz gorąco dziękuję.”. Wielokrotne „dochówki” części ciał niepewność rodzin jedynie pogłębiły.
      Redaktor Durczok to naturalne dążenie do uzyskania pewności co do właściwości pochówku kompletnie ignoruje. Skupia się jedynie na konsekwencjach zapowiedzianych obecnie ekshumacji - pochodnych głównego celu, chociaż istotnych z punktu widzenia możliwości przeprowadzenia innych, poza identyfikacją, badań - przy okazji uznając, że wyrok sądu wobec z-cy szefa BOR jednoznacznie wyklucza zamach jako przyczynę katastrofy smoleńskiej. To ja mu gratuluję dociekliwości i rzetelności dziennikarskiej.
Jego kolega po fachu, Jurgen Roth, podał do publicznej wiadomości informację o notatce niemieckich służb wywiadowczych, w której odnotowano: „Według Rotha podczas tajnego spotkania członek polskiego rządu miał zlecić wykonanie zamachu Jurijowi D., który z kolei zaangażował w intrygę rosyjskich funkcjonariuszy. Następnie wspomniany generał FSB nawiązał kontakt ze stacjonującą w Połtawie grupą operacyjną pod dowództwem Dmytra S. On oraz cała jego grupa operacyjna, w skład której wchodzi piętnastu etatowych funkcjonariuszy FSB, posługują się oficjalnie na terenie Ukrainy dokumentami SBU [Służby Bezpieczeństwa Ukrainy]". Ujawniono też: „Widziałem dokumenty tajnych służb Izraela, USA, Wielkiej Brytanii i Interpolu. Po tej lekturze nie mam wątpliwości: za tą katastrofą stoi Rosja – mówi były oficer izraelskiego Mosadu Juval Aviv”. Dopóki nie będzie wiarygodnych badań szczątków samolotu w Polsce, dopóki nie będzie wiarygodnych analiz zapisów z czarnych skrzynek oraz badań naukowców na modelu Tu-154 – nic nie zostanie wiarygodnie wyjaśnione.
A Panu Durczokowi wydaje się być zbędne potencjalne pozyskanie (jako efekt wtórny- zaznaczam!) dodatkowej wiedzy o przyczynach śmierci ofiar katastrofy.
    Odium traumy rodzin spoczywa na ekipie rządu Donalda Tuska. Oraz polskiej prokuraturze, która udzieliła zezwolenia na pochówki Ofiar bez dostępu do wyników badań sekcyjno-autopsyjnych i bez przeprowadzenia własnych badań w Polsce.

https://naszapolska.wordpress.com/2016/04/22/zachod-zlecenie-zamachu-plynelo-z-polski/

http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/213723-jak-kopacz-rosjanom-dziekowala-za-zaangazowanie-i-dobra-prace-przy-sekcjach-zwlok

 

Maud Puternicka

1 Maud Puternicka - https://www.mpolska24.pl/blog/1-maud-puternicka

Dawniej rzemieślnik,dyrektor PR w koncernie Unilever, właściciel spółek. Członek wspierający Stowarzyszenie Rodzin Katyń 2010

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.