Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Co widać, a czego nie widać w geopolityce

Czy grozi nam konflikt militarny USA i Chin? Jak może wyglądać przyszła konfrontacja. To nie jest samodzielny tekst, a uwagi do wywiadu udzielonego przez Jacka Bartosiaka.

Jacek Bartosiak udzielił wywiadu portalowi, zawarł w nim wiele cennych uwag, chociaż, część była daleko na wyrost. https://www.money.pl/gospodarka/koronawirus-zmienil-wszystko-niestety-polski-rzad-tego-nie-widzi-swiat-bez-nas-buduje-sie-na-nowo-6588628120955712a.html

Pokrytykuję sobie...

To, czy nasz rząd coś dostrzega, czy też nie, nie wpływa na zjawiska globalne, my nawet w skali lokalnej jesteśmy słabi.

Łańcuchy dostaw nie zostały przerwane, chociaż z poważną niekorzyścią dla Chin, zostały pod koniec ubiegłej zimy temporalnie naruszone. Przesunięcia w układzie następują i są dla Chin niekorzystne, to z tego powodu Xi przyspieszył tempo zawarcia ukladu gospodarczego w Azji Południowej i UE (tutaj 2 inne przyczyny były również ważne).

Układ jest rzeczywiście bardzo dynamiczny, przy czym dynamikę Chin łatwo przewidzieć, to w przypadku Zachodu jest mnóstwo niepewności. Paradoks, który na naszych oczach staje się rzeczywistością, na jego zaistnienie, 2 lata temu nie postawił bym złamanego grosza.

Wbrew powszechnemu mniemaniu, ekspansja wizerunkowo-polityczno-ekonomiczna jest walką o przetrwanie i utrzymanie wewnętrznego status quo. Chiny są zainteresowane światem zewnętrznym tylko w zakresie wpływającym na ich, chiński świat. Świat, który, jak mi się wydaje, rozumie w Polsce dosłownie kilka osób (to jest smutne i generuje oczywiste problemy analityczne, generowane na bazie poznawczej, a raczej jej braku, gdyż opatrzne rozumienie jest nam, wychowanym w naszej cywilizacji, naturalne, a żadne amerykańskie analizy nam w tym nie pomogą).

Oczywiście w zakresie stosunków kontroli przepływów i pieniądza Bartosiak ma rację. Natomiast "odpuścić" może zdarzyć się w formie najmniej przez światek ekspercki oczekiwanej. Za bardzo prawdopodobny uważam scenariusz, w którym, dojdzie do nieplanowanych serii zaniechań, wymuszanych problemami wewnętrznymi obydwu mocarstw. Z jednej strony obydwie strony będą uciekać od otwartej konfrontacji, która może przynieść więcej strat niż zysków, z drugiej będą się nawzajem atakować niebezpośrednio. Za taką formę ataku uznać można coś, co miało już miejsce, czyli meldowane przez amerykańskie służby, wsparcie chińskiej diaspory w protestach antify, prowadzone przez pogłębianie negatywnych emocji i w niewielkim stopniu i organizacyjnie.

Musimy mieć świadomość, że w USA wygrała wybory partia wojny, stąd kluczowa jest odpowiedź na pytanie kiedy pojawi się jakiś konflikt z udziałem militarnym USA (na ten i powiązane tematy w innym tekście wkrótce). Amerykanie nie rozszerzyli przepływów na Europę wschodnią, jedynie wsparli cudzy proces, są 3 inwestorem w Polsce, a nasza wymiana handlowa jest na jeszcze niższej pozycji. Trump stosował politykę werbalno-wizerunkowej nadaktywności, przy jednoczesnej serii zamykania pozycji w aktywności militarnej i politycznej oraz cyklom wymuszeń stosowanych na partnerach USA (poniósł dużo porażek na tym polu, ale i miał wiele sukcesów).

Następca,a precyzyjniej jego zaplecze, będzie prowadziło politykę wizerunkowo miękką, jednocześnie będzie starało się być twardym w realnych interesach, czy to się uda? Zobaczymy. Nie wierzę w bezpośredni konflikt militarny między USA i Chinami, z prostej przyczyny, ten, kto zaatakuje, ten przegra, a przegrać nikt nie będzie chciał… Rcep jest w praktyce chińską ucieczką od dywersyfikacji dostaw na rynki zachodu, z pomijaniem Chin. Przenoszenie kolejnych biznesów przez koncerny zachodnie, poza Chiny, jest faktem (skala zjawiska nie jest duża, ale samo zjawisko jest oczywiste).

Czy się to Chinom uda? Mam poważne wątpliwości, kluczowym będzie to, na ile Chiny będą w stanie zarzucić swój model "chińskiej dojarki", jak do tej pory nic nie wskazuje, żeby zaszły takie zmiany systemowe w podejściu Chin do otoczenia. Stąd mój sceptycyzm. O odpowiedzi amerykańskiej będzie w innym, wspominanym wcześniej tekście.

Ma również Bartosiak stuprocentową rację, gdy opisuje sytuację Niemiec w Europie, natomiast sama konsolidacja Unii w dzisiejszym wymiarze instytucjonalnym jest nie na rękę Niemcom i byłaby swoistym strzałem w stopę, na ten temat będę pisał w kolejnym tekście, myślę potrzebnym, gdyż, jak mi się wydaje niewiele osób rozumie gry interesów wewnątrz unijnych instytucji.

Wspominając o pozapolitycznych stosunkach Polski i Niemiec, również w najmniejszy sposób nie mija się z prawdą i jej konsekwencjami, tak bardzo niewygodnymi politycznie…

Data:
Kategoria: Świat

JuliuszKrzysztoforski

Myśli spisane na kolanie - https://www.mpolska24.pl/blog/mysli-spisane-na-kolanie1

Niecodzienik pisany o jutrze, czasami o wczoraj, bez najmniejszego zainteresowania dzisiaj

Motto:
Kto nie myśli o jutrze, będzie miał kłopoty, zanim dziś się skończy (przysłowie chińskie)

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.