Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Kilka słów o Afganistanie

Talibowie, USA, demokracja, te słowa słyszymy w mediach, czy mają one w przypadku Afganistanu jakiekolwiek znaczenie?

W ostatnim czasie, na fali wydarzeń w Afganistanie objawiły się setki "ekspertów". Zdecydowana większość z nich czuła się w obowiązku poinformować o swych emocjach związanych z wyjściem US Army z Afganistanu oraz o swoim stosunku do Talibów.

Niestety te komentarze cechuje zerowa wartość merytoryczna, połączona z brakiem zrozumienia sytuacji w Afganistanie. Autor tego krótkiego tekstu za fachowca się nie uważa, ale posiada raczej większą wiedzę, niż wspomniani eksperci, a emocji trudno się spodziewać.

Na początek zajmijmy się opuszczeniem przez USA Afganistanu. Była to pod każdym względem słuszna decyzji i zdecydowanie zbyt późna. Wbrew powszechnemu mniemaniu, 20 lat temu, Talibowie zostali pokonani przez Sojusz Północny, oczywiście przy wsparciu, zwłaszcza lotniczym Amerykanów, nie mniej jednak to nie na Ameryce legł ciężar pokonania Talibów.

Amerykanie wyasygnowali olbrzymie pieniądze na wyposażenie i szkolenie Afgańczyków, jak się okazało z mizernym skutkiem. Chociaż straty osobowe Amerykanów i ich sojuszników przekroczyły przez te 20 lat 3.5 tysiąca, to w trakcie pełzającej wojny domowej straciło życie 100 tys mieszkańców Afganistanu. Co ważne, Talibowie zostali pobici, ale nie pokonani ostatecznie. Podstawowym zasobem umożliwiającym przetrwanie Talibów była społeczność Pasztunów w Afganistanie i Pakistanie, gdzie mieszka ich najwięcej. Sam ruch talibów narodził się w Kandaharze, miejscu zamieszkiwanym w zasadzie tylko przez Pasztunów. Co jest ważne, poza Uzbekami i Turkmenami, zamieszkującymi na północy, wszyscy pozostali mieszkańcy Afganistanu posługują się językiem perskim, lub innymi narzeczami wschodnioirańskim. Co więcej w Afganistanie podstawowym wyznacznikiem tożsamości jest przynależność plemienna i niechęć do obcych. To powoduje, że poczucie bycia Afgańczykiem ma dla obywateli państwa charakter wtórny. Gdy nałożymy na to, że społeczeństwo jest konserwatywne, bardzo słabo wyedukowane, dla którego zachodnie rozwiązania polityczne są absolutnie obce łatwiej będzie zrozumieć, brak ochoty większości społeczeństwa do reakcji na ofensywę talibów. Co więcej, władzę kraju, oraz osoby służące Zachodowi (w uproszczeniu nazywany jest: szatanem) uważa się za zdrajców interesów lokalnych. To po części odpowiada na pytanie: dlaczego opór przeciwko talibom był tak niewielki. 

Co do samych talibów, jest to ruch konserwatywnych sił (słowo talib, to student Medresy), których podstawowym zadaniem było przywrócenie obowiązywania szariatu. Postepowanie talibów, z naszego punktu widzenia wyglądało nieludzko, brutalnie, ale dla większości mieszkańców było mniej lub bardziej naturalne, zaś dla Pasztunów, dla których kodeks Pasztunwali jest środowiskiem domowym, oczywiste. 

To władzę, współpracujące z Zachodem, porzucające (w różnym stopniu) dotychczasowe zwyczaje okazywały się dla lokalsów obce. Gdy połączymy wcześniejsze kleptokratycznym sposobem sprawowania władzy, zrozumienie braku oporu przeciwko, może zbyt radykalnym, ale uczciwym talibom staje się jeszcze bardziej czytelne. W tym miejscu warto przypomnieć prezydenta Ghaniego, który uciekł z kraju z publicznymi pieniędzmi, to pokazuje w dosyć jasny sposób, że zarzuty o defraudacje, znajdują potwierdzenie, nawet w zachowaniu prezydenta. 

Na koniec rzecz ważna, Talibowie sprzed 20 lat i dzisiejsi różnią się w znakomity sposób. Wówczas po przejęciu stolicy publicznie wymierzali karę śmierci osobom związanym z poprzednią władzą, w tym Najibullaha z bratem, czy typowych przestępców. Do chwili obecnej nie da się dostrzec podobnych zachowań, co więcej przekaz płynący od samych talibów, pozwala myśleć, że w międzyczasie zmienili swoje podejście, więc nie będą aż tak radykalni we wdrażaniu szariatu. Pewną podpowiedzią jest bardzo negatywny stosunek talibów do bojowników państwa islamskiego, o których mówili, jako ordynarnych radykałach. 

Podsumowując, wcale nie musi być aż tak źle jak się uważa, probierzem podejścia, będzie stosunek talibów do Hazarów.

(edycja)

Talibowie dogadali się w sprawie Hazarów z Iranem, nie będzie prześladowań i wojny domowej z mniejszością szyicką, coraz ciekawiej... 

Data:
Kategoria: Świat

JuliuszKrzysztoforski

Myśli spisane na kolanie - https://www.mpolska24.pl/blog/mysli-spisane-na-kolanie1

Niecodzienik pisany o jutrze, czasami o wczoraj, bez najmniejszego zainteresowania dzisiaj

Motto:
Kto nie myśli o jutrze, będzie miał kłopoty, zanim dziś się skończy (przysłowie chińskie)

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.