Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

A nam wsio rawno

Dziś przeglądając doniesienia na portalu z różnych kanałów RSS rzucił mi się w oczy prawdziwy zawał informacji na temat OFE. Te same powielane jak z rozdzielnika o tym, że bez OFE czeka nas śmierć głodowa i nie przeżyjemy. Dla mnie osobiście sprawa jest ewidentna, że ktoś za tym sobie stoi i generuje przekaz, który ma społeczeństwo „uświadomić” o niezbędności OFE.

Akurat tak się składa, że nie należę do zwolenników ani do przeciwników OFE, po prostu uważam, że w OFE nie chodziło tak naprawdę o nasze dobro czy emerytury, ale o wykreowanie rynku kapitałowego. I to się udało. A to, co w tej chwili obserwujemy to walkę dwóch buldogów pod dywanem o przysłowiową kość.
Z jednej strony mamy rząd, który generuje przekaz medialny, jakie to OFE są nieefektywne i złe dla budżetu państwa. Z drugiej strony mamy jakieś „tajemnicze” siły wspierające „społecznie” i „obywatelsko” obronę „naszych” pieniędzy. Oczywiście i jednym i drugim tak naprawdę nie chodzi o nasze dobro, ale o coś zupełnie innego.

Rząd i politycy z nim związani chcą zagarniając kasę z OFE kupić sobie jeszcze trochę czasu, bo wprowadzając ponad 200 mld złotych pieniędzy z OFE do budżetu zmniejszą dług publiczny i progi ostrożnościowe będzie można odwiesić. Przy okazji konsumując akcje i przedsiębiorstwa, jakie OFE mają na giełdzie. Jeszcze raz poleci „prywatyzacja” oczywiście z naszych pieniędzy.
Druga strona z kolei nie chce się oderwać od cycka, z którego doi Polaków, bo to nie są drobne na waciki. Przecież prowizje, jakie zgarniają od obowiązkowych nomen omen składek są gigantyczne. Kadra zarządzająca bierze sute apanaże, premie i cuda niewidy. Robota w sektorze prywatnym, pewna, bez ograniczeń w wysokości płac. Cud, miód i malina.

Wszyscy uczestnicy tego „sporu” walą, więc sieczkę medialną byleby przekonać lud do swoich racji. Tylko, że to się stało już tak męczące i przewidywalne, że aż się wymiotować chce. I w tej chwili przypomina mi się taki humorystyczny obrazek, gdzie nad głową pracownika stoi wielki szef i woła: „Więcej optymizmu k…!”, w naszym przypadku na miejscu zarządzających tym procesem PR-owym stanąłbym i wrzasnął „Więcej subtelności k…!”, bo to jak nieporadnie to robią to woła o pomstę do nieba. Nikt nie lubi być robiony w bambuko, a już na pewno nikt nie lubi być robiony w bambuko na bezczela i tak prymitywnie.

Powiem szczerze, że ten festiwal już tak mnie już zmęczył, że nawet wymyśliłem sposób, jak mogą się pogodzić i dać nam w końcu święty spokój z tymi bzdurami, którymi nas w mediach karmią. Niech rząd wsadzi te OFE do ZUS, jako subfundusze, zarządzane oddzielnie, ale wliczone do jego bilansu. Chłopaki zachowają posadki, wszyscy swoje ugrali i nie ma, co dalej drążyć tematu. Osoby w moim roczniku i tak nie mają, co liczyć na jakiekolwiek emerytury z tego systemu, więc nam naprawdę jest wszystko jedno, które gardła napełnimy naszą kasą, ale tak czy inaczej życzymy Wam byście się nią udławili. Może wtedy będziemy mieli szansę coś naprawdę zmienić.

tekst z plwolnosci.pl
Data:
Kategoria: Gospodarka
Tagi: #zus #OFE

Mariusz Gierej

Mariusz Gierej - https://www.mpolska24.pl/blog/mariuszgierej

Dziennikarz, publicysta ...
"Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły." Nicolás Gómez Dávila.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.