Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Ukraina dzieje się w Polsce

... i w Polsce rosną grona gniewu.

Ukraina dzieje się w Polsce
Premier i inni politycy mieli swoje przemówienie w Sejmie na temat wydarzeń na Ukrainie. Z różnych stron sceny politycznej jest darcie szat, prężenie muskułów, apele do działania, wspominanie Lecha Kaczyńskiego i powoływanie się na instytucje międzynarodowe. Ale parafrazując stare powiedzenie: widzą drzazgę w oku Ukrainy ale belki w swoim dostrzec nie potrafią.

Naszym politykom, najłatwiej przychodzi dawać dobre rady sąsiadom, choć nie są w stanie zająć się swoim własnym podwórkiem. Martyrologia "Solidarności" i "Okrągłego Stołu", z którą się obnoszą jak z "Arką Przymierza" wokół Jerozolimy, a która już dawno została rozdrapana na miliony świeckich relikwi tego pokolenia, nawoływania do mediacji, rozmów, powoływanie się na polski przykład to dla Ukraińców i świata nie znaczy NIC. Liczy się realna polityka, realne dokonania i realna siła. A tej nasze państwo nie ma. Państwo mamy w rozsypce. Nie wykorzystaliśmy ostatnich 25 lat w sposób optymalny. W którymś momencie koła naszego wehikułu zapadły się w bagnie. Czego? Na to każdy pewnie znajdzie swoją jedynie słuszną odpowiedź.
Paradoksalnie sytuacja z Ukrainą, która mogłaby być kołem zamachowym polskiego przywództwa w regionie, obnażyła słabość i niemoc naszego państwa. By realizować to przywództwo trzeba było konsekwentnie budować siłę gospodarczą i polityczną, a zamiast budować rozmieniliśmy się na drobne. Pozwoliliśmy uśpić się zwodniczo powtarzanej przez polityków "Jest super, jest super, więc o co Ci chodzi" i uwieść mirażowi Unii, NATO i tego, że ktoś coś nam da. W sytuacji kryzysowej, gdzie liczy się pomysł, miliardy złotych na koncie by ugrać swoje na Ukrainie, mamy w Sejmie zwykłe pierdololo. Bez kiwnięcia palcem Merkel, Hollanda czy UE nasi politycy nic nie potrafią zrobić i  o niczym zdecydować. Nie mają, ani narzędzi, ani środków. Ale lepiej to już było, perspektywy są znacznie gorsze.

Niestety obecnie sprawujące rządy i posiadające największe wpływy pokolenie okrągłostołowe ciągle pokazuje, że oderwało się  od rzeczywistości i społeczeństwa. Już wydawało się, że po wywiadach Króla i Modzelewskiego pojawił się jakiś przebłysk autorefleksji i empatii, ale nie jednak nie. Recepty, pomysły, myślenie kategoriami XX wieku ciągle w cenie. Wydaje im się, że świat działa tak jak kiedyś, a oni są wciąż piękni, młodzi i bogaci. Z czego tylko to ostatnie jest prawdą. Są bogaci, biedy nie klepią. Ustawili się w życiu, kosztem społeczeństwa i dalej to robią. Wstydu nie mają. Inwencję taką, ze Bieńkowska może być spokojna każdą kasę przejedzą. A bezczelność dech zapiera. Bo jak inaczej określić sytuację kiedy Senyszyn zwraca się do działaczy SLD z okręgu by zrzucili się na jej kampanię do Parlamentu EU, bo to ich będzie nobilitować, a sama kitra na kontach miliony z UE. Jak określić występ Stefana Niesiołowskiego w TOK FM u Passenta, w którym stwierdzają, że jak mu zazdroszczą  sejmowej kasy to przecież mogli startować do Sejmu, co można powiedzieć o Rulewskim i Wyrowińskim tworzących dla swoich nowe przywileje i nowy ZBoWiD. Jak czują się miliony młodych, dla których nie ma pracy w Polsce, działalność gospodarczą ściśle się reglamentuje na różne sposoby i jedyna dobra rada jaką mają to: "Stworzyliśmy Wam raj możecie jeździć i pracować gdzie chcecie."

Tak wyglądają perspektywy społeczeństwa. Tworząc to państwo obiecywali, że państwo załatwi, da, zrealizuje. Załatwiło, dało realizuje? Pomoc ich państwa ogranicza się do jałmużny. Zamiast dać ludziom wędkę i pozwolić sobie złowić rybę to zakazuje łowienia. I oczywiście można mówić, że Polska jest krajem sukcesu ... ale dla coraz mniejszej części społeczeństwa! Proponowane rozwiązania są anachroniczne, na miarę tamtego pokolenia, które były może i dobre na tamte czasy ale świat się zmienił, coraz bardziej drepczemy w miejscu, ale im to nie przeszkadza są już ustawieni, mało tego ustawili swoje dzieci i wnuki. Wymyślają nierealistyczne obłędne pomysły, które nie maja nic wspólnego z nowoczesną gospodarką. A przecież cały świat wrzeszczy "Gospodarka głupcy!".

Poraża skala braku refleksji. Poraża brak elementarnej empatii dla coraz większego grona osób wyrzuconych poza nawias, bez perspektyw i możliwości, bo drabinki awansu, szans i możliwości zostały zablokowane. Wyżej nie podskoczycie mówi echo.
Ten rozdźwięk między oczekiwaniami nowego pokolenia, a tego rządzącego staje się coraz większy ... podobnie jak na Ukrainie! Kto zorganizował Majdan? Młodzi chcieli wejścia do EU oczekując i szukając nowych perspektyw, pierwsze demonstracje były z zakazem szyldów partyjnych, nie przypomina Wam to czegoś? U nas też jest oczekiwanie na nowe perspektywy, nową jakość państwa, mamy dość bylejakości urzędów, prawa i polityki.

Szukamy dalej analogii między nami a Ukrainą? Proszę bardzo. Mówimy oligarchizacja gospodarki Ukrainy. A u nas to co? Nie ma zabetonowania, zalobbowania swoich własnych przestrzeni gospodarczych przez grupy interesu, przy wykorzystaniu i spatologizowaniu instytucji państwa, które ma coraz większe problemy z funkcjonowaniem i spełnianiem swoich podstawowych funkcji.

Oczywiście część społeczeństwa ma swoje zdobyte enklawy, i żyje w miarę wygodnie, ale rośnie liczba ludzi, którzy "zostają wyrzuceni poza margines i nie są beneficjentami zmian". Odbierane są im perspektywy i możliwości. To ciśnienie zostało trochę zmniejszone poprzez wyeksportowanie prawie 2,5 mln Polaków i poprzez chwilowe ucywilizowanie tych procesów jakie występują. Jednak i w Polsce rosną grona gniewu. A przecież nie musi być cały naród wściekły i nie jest tak na Ukrainie, Janukowycz też ma swoich zwolenników ale ... wystarczy 30% by drugi Majdan był w Warszawie.
Data:
Kategoria: Polska

Mariusz Gierej

Mariusz Gierej - https://www.mpolska24.pl/blog/mariuszgierej

Dziennikarz, publicysta ...
"Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły." Nicolás Gómez Dávila.

Komentarze 16 skomentuj »
Piotr Miernikiewicz 10 lat 3 miesiące temu
+4

Polacy się nie ruszą - to kastraci. http://zabojczamielonka.pomorze.pl/

Ruszą się, choć takie pierdolenie, które reprezentujesz, pomija kilka istotnych kwestii, że jeśli chodzi o zrywy, powstania, wojnę i bitwy to jesteśmy arcymistrzami

Piotr Miernikiewicz 10 lat 3 miesiące temu

Krystian Kazik Ostatni raz udowodniliśmy to na początku lat 80. Potem to tylko żenada. Niestety nie widzę w tym narodzie potencjału buntowniczego.

Piotr Miernikiewicz - ja widzę ogromny!

Im więcej się przyglądam rzeczywistości tym gorzej ja widzę.
"Tworząc to państwo obiecywali, że państwo załatwi, da, zrealizuje. Załatwiło, dało realizuje?"
Kolejny paradoks. Każdy obywatel wie, że politycy kłamią, kradną, obiecanki, sranki, dwa bałwanki. A mimo to "przyjmują" ich do wiadomości.
Co więcej, oni wręcz muszą twierdzić, że państwo musi coś robić. W innym wypadku są po prostu zbędni, niepotrzebni. Kłamcy i złodzieje, nic nie zbudują. Podobnie jak debile. Ci po prostu zostaną wy***jani.

"A przecież cały świat wrzeszczy "Gospodarka głupcy!"
Niech lepiej przestaną tak krzyczeć, bo to koń trojański. Wystarczy wcisnąć dobry kit i sukces gwarantowany - wide Clinton; "nie róbmy polityki, budujmy mosty" Tuska; and so on. Ale to raczej nie jest ich problem. Tylko kogoś, kto chciałby zrobić czegoś dobrego. Musi sprawić, że ludzie będą rozumieć. Ludzie nie panimajut. Ludzie się błąkają obłokach ułudy.

"Jak czują się miliony młodych, dla których nie ma pracy w Polsce"
Kiedyś Churchill powiedział, że aby być przeciwnikiem demokracji wystarczy poświęcić 5 min. na rozmowę z typowym wyborcą. Nie wiem ile ich już miałem, ale dużo.

"Poraża skala braku refleksji. Poraża brak elementarnej empatii dla coraz większego grona osób wyrzuconych poza nawias, bez perspektyw i możliwości, bo drabinki awansu, szans i możliwości zostały zablokowane. Wyżej nie podskoczycie mówi echo."
I to jest tragedia. Ludzie po prostu stają przed wyborem "być", czy "jeść". Żyć trzeba. To się ratują jak mogą. Czy to wyjeżdżając, albo inaczej przyjmując nastawienie, żeby w ten system po prostu wejść i jakoś się ustawić. Uniemożliwiając przy tym odkręcenie tego upadku.

"wystarczy 30% by drugi Majdan był w Warszawie."
Nie sądzę. Osobiście przyjmuje inne warunki takich rzeczy.
Pierwszym jest brak stabilności państwa. Drugim słaba władza. Polska dobrze na tym polu wygląda. Dodatkowo jak na razie nikt u nas wywrotów nie robi. "Faszyzm i kibole" to "faszyzm i kibole", nie bojownicy o wolność (i w sumie słusznie, tylko pytanie jak długo).

30% to odsetek, który "czynnie" brał udział w różnych zrywach i wojnach. Reszta miała to zwykle w nosie.

Grzegorz Kuchmister 10 lat 3 miesiące temu
+3

Mariusz, masz plusa ;)

Dzięki :)

Katarzyna Izabela Poths 10 lat 3 miesiące temu
+1

ZGADZAM SIE W 95 % ;-)

Ale u nas obowiązuje ustawa o "bratniej pomocy zagranicznych służb".

że się boisz Niemieckich policjantów?

Krystian Kazik Jak biją nie swoich i nie u siebie, to tak.

Gregor Adler: jak kiedyś tu przyjadą to zapewniam Ciebie ostatni raz

Krystian Kazik Tak mówili w 1945

To na Ukranie to jest taka żydowska solidarnościowa rewolucja. Żydowskie sprężyki - Kwaśniewski, Sikorski, Balcerowicz podadskają jak im każą. Oczywiście zakończy się grabieżą Ukrainy.

100/100 :)

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.