Jego ruch Pierydolę Fiskusa i Złodziei z Wiejskiej zyskuje coraz większą popularność. Zapoznałem się z dziesiątkami materiałów ze stron sejmowewiezienie.pl oraz zstonoga.pl, jak również z materiałami i zapisami rozmów z innych źródeł, i stwierdzam, że naprawdę dają one do myślenia.
Zbigniew Stonoga to przedsiębiorca zaszczuty i zniszczony przez polskie „demokratyczne państwo prawa”. Oskarżano go między innymi (w obecności rodziny) o bycie pedofilem z Dworca Centralnego i jakieś zaległości na karcie kredytowej, których kwoty, jak dla poważnego przedsiębiorcy, były śmiesznie niskie. Jego historia przypomina nieco tę z filmu „Układ zamknięty”. W sprawie Stonogi zapadło aż 114 wyroków, z czego wszystkie uniewinniające. Mimo to przesiedział 3,5 roku za kratami. Wygląda na to, że teraz chce wyrównać rachunki. Nie wiadomo, na ile jego działania są ruchem społecznym, a na ile prywatną vendettą, jakkolwiek wydają się słuszne.
Zbigniew Stonoga to nie jest przypadkowy gość. Zna wiele prominentnych osób z kręgów polityki, biznesu i mediów. Ma dokumenty. W swoich materiałach z imienia i nazwiska wymienia skorumpowanych polityków i sprzedajnych dziennikarzy; bez ogródek mówi kto, gdzie, kiedy i ile wziął w łapę. Sądząc po tym, co i w jaki sposób to mówi, jego rewelacje wydają się szczere. Tak zniszczony przez system człowiek nie ma nic do stracenia. Ma za to, jak sam twierdzi, sporo kasy, którą chętnie wydaje na billboardy promujące swoją akcję.
Media podchwyciły temat, a zainteresowane osoby zaczynają się tłumaczyć i straszyć pozwami. Stonoga twierdzi, że jego rodzina jest zastraszana. W każdym razie sprawa nabiera rumieńców, a sam Stonoga wygląda na zdeterminowanego, by nie tylko ujawnić kulisy afer, w które rzekomo zamieszani są politycy z pierwszych stron gazet, lecz także rozwalić cały postkomunistyczny układ.
Wiadomo nie od dziś, że po mieście krąży seryjny samobójca. Jako że widać pierwsze pęknięcia w systemie, znane osoby zaangażowane społecznie co rusz składają publiczne deklaracje, że nie zamierzają popełniać samobójstwa. Ja nie jestem znany, ale że blogowi stuknęło 100 000 wyświetleń, to na wszelki wypadek oświadczam, że: jestem zdrowy, silny psychicznie, nie biorę żadnych leków, nie nadużywam alkoholu, nie mam wrogów, nie choruję i nigdy nie zamierzałem i nie zamierzam popełniać samobójstwa.
Kamil Cywka ;-)
Polub bloga na Facebooku:
http://www.facebook.com/thespinningtopblog.
Zobacz też: Faszyzm, wszędzie faszyzm.
mPolska24
