Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Sześć sposobów na które starzy wychujali młodych

Siedemdziesięciolatek Janusz Korwin Mikke jest idolem wkurzonych na rzeczywistość dwudziestolatków. Młodzi mają nadzieję, że JKM rozpędzi establishment, który ustawił rynek i państwo przeciw młodym, a Polsce zagwarantował status peryferyjnej gospodarki i cywilizacji. Sorry, gdyby Janusz Korwin Mikke miał coś dla was zrobić to, by już dawno zrobił. W polityce jest co najmniej tak długo jak Kaczor i Donald. Albo sami zmienicie Polskę, albo kupujcie bilety do Wielkiej Brytanii, Irlandii czy Niemiec.

Sześć sposobów na które starzy wychujali młodych
Owszem macie przechlapane, więc pewna desperacja jest normalna. Badania pokazują, że ci młodzi którzy wchodzą na rynek pracy państw rozwiniętych w okresie spowolnienia nawet kilkadziesiąt lat później zarabiają mniej niż ich starsi koledzy, którzy wchodzili na rynek w lepszych czasach. Jeśli masz poniżej 35 lat to o tobie: wchodzisz na rynek pracy podczas spowolnienia w państwie peryferyjnym. Całe twoje życie naznaczone będzie tym kiepskim startem.

No chyba, że możesz dziedziczyć status zawodowy i koneksje po rodzicach - na przykład dobrze podczepioną kancelarią notarialną albo fuchę w korporacji u kolegów taty. To wtedy OK, może ci się uda uwolnić od przykrego losu twojego pokolenia.

Wasi rodzice i inni starsi mają was za leniów: „ja w twoim wieku zakładałem firmę, zaczynałem od sprzedaży z leżaka na ulicy a teraz mam hurtownię”, „ja w twoim wieku po kilkanaście godzin pracowałem w kancelarii, a po 10 latach zostałem partnerem”. W prasie mnożą się artykułu o leniwym pokoleniu nieambitnych maminsynków mieszkających z rodzicami.

Zapominają dodać, że wtedy był inny rynek pracy. PRL zbankrutował. A nowy kapitalistyczny ład dawał możliwości, o których dziś nawet marzyć nie możecie. Wasz tata lub jego kolega, który dukał 100 słów po angielsku i był na czwartym roku prawa załapał się jako pierwszy Polak do zagranicznej firmy. Ot i cały sekret ich wielkich karier. Zresztą co ja będę robił podpierdolkę na waszych rodziców: w 1989 miałem 17 lat i zarabiałem miesięcznie 400 dolarów - kilkanaście ówczesnych średnich krajowych - jedynie dlatego, że mówiłem płynnie po angielsku i swoją bezczelnością wbiłem się na koordynatora biura Jeffa Sachsa - tak, tego profesora Sachsa, którym lewica do dziś dzieci straszy.

Natomiast wy obecnie jeśli płynnie mówicie dwoma językami to co najwyżej możecie się dobijać o bezpłatny staż lub posadę w barze sałatkowym za 1500 zł (jak dobrze pójdzie). A ponieważ kończyliście nasze chujowe szkoły to bez korepetycji płynnie nie mówicie nawet jednym zagranicznym językiem. Sorry, tak mamy urządzone państwo.

I o zgrozo nie chce wam się w korpo czy gdziekolwiek robić po kilkanaście godzin dziennie. Szkoda, bo ten indywidualny i zbiorowy wysiłek z początku lat 90ych dźwignął nasze społeczeństwo z nędzy socjalizmu do poziomu, który zaczyna przypominać państwo rozwinięte. Ale rozumiem. Nie opłaca się tak jak się opłacało ćwierć wieku temu. 1500 zeta na rękę i mglista obietnica, że za dwa a może trzy lata umowa na 2200 zeta, to nie te zwroty z ciężkiej pracy jaki były dostępne ćwierć wieku temu: dziś kierownik a jak się przyłożę za dwa lata dyrektor. 

Gospodarka grzęźnie. Od tamtego czasu władzę z powrotem przechwyciła ponad ideologiczna i ponadczasowa kasta urzędników i układów, która stanowi prawdziwie marksowską klasę w sobie i dla siebie. Pętając nas bezsensownymi regulacjami i lejąc ciepłą wodę zrobili Polskę dla siebie. Udało się im dlatego, że na swoją stronę przeciągnęli większość starszych a głosujących Polaków. W tym celu wykorzystali sześć potężnych urządzeń społeczno-gospodarczych, które skrzywili na korzyść starych a na szkodę młodych:

1. Naszym dziadkom i rodzicom obiecano emerytury tak hojne, że młodzi podatnicy ich nie udźwigną. Albo nie wypłacimy w pełni obiecanych emerytur albo podatki i zadłużenie będą tak szybko rosło, że doprowadzą do krachu gospodarki. Coraz większą część naszego dochodu oddawać będziemy na emerytury, podatki będą rosnąć aż zadławią gospodarką lub braknie pieniędzy na inwestycje publiczne i inne świadczenia publiczne.

System emerytalny, w którym dzieci i wnuki płacą za emerytury dziadków i rodziców działał, gdy każde młodsze pokolenie było większe od poprzednich. A nie jest! Obecni 30to latkowie, 20to latkowie i młodsi nie otrzymają podobnego transferu od generacji jeszcze nienarodzonych. Nie powtórzycie numeru, który wywinęły wam pokolenia dziadków i rodziców. Liczba osób w wieku produkcyjnym przypadająca na jednego emeryta lub rencistę spadła z dwunastu w latach 60ych do trzech obecnie — spadla czterokrotnie!

Budżet państwa to mechanizm transferów międzygeneracyjnych, który zwiększa stopę życia starszych Polaków, a rachunek za konsumpcję w postaci oficjalnego długu publicznego, oraz wysokich niezewidencjonowanych zobowiązań państwa przerzuci na młodych obywateli. Sorry, taki mamy system emerytalny.

2. Rynek mieszkaniowy służy transferowaniu pieniędzy do starszych posiadaczy mieszkań w dużych miastach od młodszych przeprowadzających się do dużych miast w poszukiwaniu pracy. W ostatnich 25 latach cena mieszkań wzrosła kilkukrotnie wzbogacając tych, którzy mieszkania posiadają, a zubożając tych, którzy muszą je kupić lub wynająć by mieszkać tam gdzie jest praca, czyli w dużych miastach.

W tak dużym wzroście cen mieszkań nie ma nic naturalnego. Pogmatwane i przeregulowane prawo budowlane utrudnia budowę nowych mieszkań - ograniczając podaż mieszkań zwiększa ich ceny. Regulacje i interwencje państwa na rynku kredytowania mieszkań zwiększają podaż kredytu i windują cenę metra mieszkania. Windowanie ceny mieszkań stawia młodych przed wyborem: biorę jeszcze większy kredyt na kupno jeszcze droższego mieszkania i będę go spłacał jeszcze dłużej, albo nie mam gdzie mieszkać.

Przy ograniczonej podaży mieszkań zwiększony poziom kredytowania przekłada się na wzrost cen mieszkań. Kredyt rósł bo nadzór bankowy pozwalał produkować kolejne grupy z odpowiednią zdolnością kredytową na kupno coraz droższych mieszkań. To byly konkretne decyzje nadzoru bankowego, które pozwalając na dłuższe okres spłaty kredytu i dopuszczając mniejsze wkłady własne zwiększały zdolność kredytową. Taki sam efekt miało pozwolenie osobom zarabiającym w złotówkach brać kredyty w walutach zagranicznych. Dopuszczenie kredytów walutowych dla zarabiających w złotówkach zwiększyło zdolność kredytową Polaków i pozwoliło bankom udzielać jeszcze więcej kredytów, które jeszcze bardziej wywindowały ceny mieszkań.

A gdy tylko wzrost cen był zagrożony państwo uruchamiało interwencje, by podtrzymać ceny mieszkań i ratować deweloperów i finansujące ich banki - na przykład rządowe programy Rodzina Na Swoim czy Mieszkania dla Młodych wśród deweloperów i bankowców nazywane są Deweloper na Swoim oraz Mieszkania dla Deweloperów. Zgadnij czemu? 

3. Korporacje zawodowe służą przede wszystkim ograniczaniu młodym możliwość wchodzenia na rynek pracy i konkurowania za starymi. Geneza gwałtownego rozwoju korporacji zawodowych w ostatnim ćwierćwieczu kryje się w roku 1989, który stworzył ówczesnym młodym niespodziewaną szansę przebicia się na rynku. W wielu zawodach wprowadzenie gospodarki rynkowej przekreśliło znaczenie dojścia do deficytowych produktów i przedstawicieli władzy, oraz narzuciło wymóg nabycia nowych kwalifikacji. Na przykład na rynku usług prawnych starzy i młodzi prawnicy byli równie dobrzy w prawie handlowym, a młodzi zazwyczaj znali lepiej języki zagraniczne i nie byli skażeni socjalistyczną „etyką” pracy. 

Ponieważ jednak starsi wiekiem obywatele częściej głosują i zazwyczaj są sprawniejsi w lobowaniu za swoimi interesami niż młodzi obywatele stosunkowo łatwo mogli załatwić sobie utworzenie lub wzmocnienie korporacji zawodowych, by odzyskać lub częściowo chronić pozycje utracone w wyniku wprowadzenia gospodarki rynkowej.

4. Socjalistyczny kodeks pracy uszyty na duże państwowe molochy oraz związki zawodowe żerujące na podatnikach i konsumentach z enklaw państwowych monopoli zabierają kasę młodym. Kodeks pracy jak sama nazwa wskazuje jest spisem przywilejów tych co pracę już posiadają. Jedną z funkcji kodeksu pracy jest zwiększenie kosztu i utrudnienie zwolnień pracowników. W rezultacie zmniejsza się skłonność pracodawców do zatrudnienia pracowników, przy dobrej koniunkturze, ponieważ w wypadku spadku popytu nie dość, że trudno będzie dostosować koszt zatrudnienia przez zwolnienia, to jeszcze poniesie się dodatkowe nakłady finansowe oraz jest się narażonym na nękanie przez zwolnionych pracowników w sądzie pracy. Czym większe koszty zwolnień i związane z tym kłopoty tym mniejsza skłonność pracodawców do zatrudnienia nowych przeciętnie rzecz biorąc młodszych pracowników.

Poza urzędami oraz największymi firmami, ten pogmatwany kodeks pracy choć teoretycznie obowiązuje to faktycznie się nie przyjął. Przedsiębiorcy, którzy zatrudniają ludzi robią to zazwyczaj obok obowiązującego prawa, co z relacji pracownik pracodawca czyni szarą sferę regulowaną siłą.

Związki zawodowe, które zrzeszają przeciętnie starszych Polaków tak naprawdę funkcjonują tylko w urzędach (szkoły, szpital, policja, Poczta Polska), czyli tam gdzie zatrudniający oddaje nieswoje pieniądza oraz w branżach o ograniczonej konkurencji (koleje, górnictwo, energetyka). Wyrywają za pośrednictwem polityków pieniądze młodych pracujących podatników oraz uniemożliwiają dostosowanie swoich firm do wymogów rynku, bo zamiast lepszej organizacji i nowszej technologii zawsze mogą wyrwać pieniądze podatników lub konsumentów.

5. Wysokie opodatkowanie pracy, które jest szczególnie dotkliwe dla młodych.Wysokie opodatkowanie pracy jest o wiele bardziej dotkliwe dla młodych niż dla starszych. Młodzi przeciętnie zarabiają mnie. Dla wielu młodych możliwe do uzyskania zarobki pomniejszone o podatki są niższe niż koszt utrzymania się w dużych miastach gdzie jest praca. Starsi, którzy mają więcej doświadczenia i kontaktów łatwiej znajdują pracę, która pozwoli im przeżyć w miejscu zamieszkania. Wielu z nich ma już własne miejsce zamieszkania w miejscu pracy co znakomicie obniża im sumę potrzebną na przeżycie.

W Polsce łączne opodatkowanie pracy (ZUS po stronie pracownika i pracodawcy oraz PIT) osoby zarabiającej dwie trzecie średniej krajowej - typowy młody właśnie zarabia poniżej średniej - wynosi ponad 40%. Dla porównania w Wielkiej Brytanii będzie to niewiele ponad 30%, a w Irlandii ponad 20%.

PO chce podwyższyć opodatkowanie pracy wprowadzając ozusowanie elastycznych form zatrudnienia, na których pracują głównie młodzi. Jeśli im się uda, spodziewaj się dalszego wzrostu bezrobocia młodych.

6. Przeregulowanie w interesie kasty urzędniczej a przeciw rozwojowi. Dynamizm gospodarki najlepiej służy najsłabszym, wtedy jest na nich największe ssanie na rynku. Gdy gospodarkę pożera stagnacja, ci z wypracowanym miejscem poradzą sobie gorzej ale poradzą. 

Zwyczajne czynności, które w innych państwach są proste i łatwe u nas są trudne. Mordęga życia codziennego skazuje Polskę na peryferyjność. Przykładowo: wszyscy wiemy jak wygląda zdobywanie prawa jazdy w Polsce. Okazuje się, że jest proste wytłumaczenie dlaczego w Polsce tak trudno zdać na prawko: opłaty z egzaminów, w tym z egzaminów poprawkowych są dochodem ośrodków ruchu drogowego. Czym więcej oblanych tym więcej kasy do podziału. Ot taki drobny przykład małego urzędniczego układziku, który w swym interesie dzierży część maszyny państwa.

Z takimi małymi sitwami jest problem, jak już raz wywalczą sobie prawo do żerowania na nas to będą go zażarcie bronić. Natomiast obywatele nie mają siły i czasu się stawiać. Gdy już zdałeś lub kupiłeś prawo jazdy to nie masz interesu w tym by ich zwalczać. Przemnóż ten przykład przez setki podobnych sitw i miliony obywateli, którzy nie mają siły i czasu dać im odpór i już wiesz dlaczego tu jest jak jest…

Po co to w takim razie systemowi Janusz Korwin-Mikke? On establishmentowi jest potrzebny żebyście w odruchu buntu pokoleniowego nie zagłosowali stadnie na PiS i nie dali Kaczyńskiemu ani większości konstytucyjnej, ani możliwości samodzielnego stworzenia rządu bez kłopotliwych koalicjantów. Głosując na JKM macie uratować establishment, który zgotował wam kiepską przyszłość.

Żeby było jasne nie namawiam młodych wyborców do stadnego głosowania na PiS - dopóki młodzi nie potrafią głosować razem jako blok i razem cofać swojego poparcia dopóty głosowanie na PiS da wam tyle, że bezinteresownie dowalicie panu od ciepłej wody i jego sitwie, a Kaczyński w odruchu dobrej woli może rzuci wam jakiś ochłap.

Co robić? Zachodni rówieśnicy waszych rodziców, gdy obalali stary porządek pod koniec lat 60-tych jako polityczną maksymę głosili: nie wierz nikomu powyżej 30-tki! Nikt za was nie zrobi takiej Polski jakiej potrzebujecie. Sami sobie ją zmieńcie. A jak nie, to albo kupujcie bilety do pracy zagranicą, albo schylcie karki i tyrajcie na folwarku Polska…
Data:

Paweł Dobrowolski

Wirtualna szuflada - https://www.mpolska24.pl/blog/wirtualnaszuflada

Paweł Dobrowolski jest byłym Prezesem Zarządu Fundacji Obywatelskiego Rozwoju.

Jest absolwentem Wydziału Ekonomii Harvard University (Massachusetts, USA).

Był ekspertem Instytutu Sobieskiego. Członkiem Zarządu Polskiej Fundacji Rozwoju Oświaty.

Był pracownikiem Deutsche Morgan Grenfell i dyrektorem Warsaw Equity Holding oraz Trigon, pracował m. in. z prof. Sachsem.

Do jego zainteresowań naukowych należą: ekonomia polityczna reform, ekonomia instytucjonalna i behawioralna, ekonomia banku centralnego i polityka pieniężna, instytucje finansowe, wymiar sprawiedliwości, rynek radiowo-telewizyjny, prawo upadłościowe, fuzje i przejęcia, organizacja rynku (industrial organization), polityka antymonopolowa, fiskalne konsekwencje starzenia się społeczeństwa.

Od 1995 roku zajmuje się doradztwem gospodarczym. Zawodowo pomaga kupować i sprzedawać firmy,

Autor książki pt. „Podstawy Analizy Finansów Firm” wydanej nakładem Stowarzyszenia Księgowych w Polsce oraz kilkudziesięciu artykułów o bankowości centralnej, upadłości, mediach oraz gospodarce.
Pomysłodawca wprowadzenia w Polsce wysłuchania publicznego

Komentarze 16 skomentuj »

Cel: zmienić kraj na lepszy.

Plan A: założyć partie, protestować, pisać ustawy, głosować, działać...
Realizacja: +/- 10 lat. Efekt niepewny.

Plan B: kupić bilet i wyjechać.
Realizacja: +/- 7 dni. Efekt pewny.

Ja już wybrałem.

I popełniasz DEBILNY błąd ...

Czy gdy ktoś wkracza do Twojego domu, gwałci Twoją żonę, bije Twoje dzieci, kradnie Twoj majątek, to dokonujesz takiego rachunku:

Plan A: przygotować się do walki, zaatakować wroga, ryzykować życie, zabić go lub wypędzić, uratować żonę i dzieci - czas - może nawet lata

Plan B: uciekać w podskokach i nie oglądać się za siebie - czas 2 sekundy

???

Który plan wybrałeś ?

Nazwać Cię IDIOTĄ i DEBILEm to o wiele za mało, żeby ogarnąć bezmiar debilizmu wynikający z Twojego tekstu ...

Nie ma dla Ciebie okoliczności łagodzących ... WON STĄD ! Spadaj i nie wracaj ...

Chyba Ty człowieku jesteś ograniczony, po pierwsze powinno być że CO MIESIĄC przy wypłacie ktoś "wkracza do Twojego domu, gwałci Twoją żonę, bije Twoje dzieci, kradnie Twoj majątek, to dokonujesz takiego rachunku:"

Po drugie plan A: Co miesiąc próbujesz bronic rodzinę (niestety w naszym wypadku sam nie za atakujesz państwa ani go nie zabijesz wiec zostaje Ci tylko próba obrony i głosowanie ewentualnie jakieś strajki żeby wywalczyć 100 zl podwyżki) ryzykując przy tym dobrem rodziny ze jak Ci się nie uda Twoja rodzina będzie w dupie.

Po trzecie plan B: Uciekać z CAŁA rodzina i zapewnić jej godne życie. A nawet pomagać rodzeństwu i rodzicom w walce z tymi bandytami dofinansowując ich.

Kto teraz jest debilem i skurwielem żeby narażać życie swojej rodziny właściwie nie wiadomo po co(gdybym żył sam może i ciężej dokonać wyboru ale mając rodzinę wybór staje się prostszy), żeby chociaż była możliwość jak kiedyś zrobić jakiś przewrót w Polsce iść do walki, ale właściwe nie ma teraz nawet specjalnej nadziej że coś może się zmienić w Polsce.

Świetny artykuł. Bardzo celnie i rzeczowo :)

Dr_J Można jeszcze wyjść cna ulice i protestować z już istniejącymi ruchami społecznymi/politycznymi. No ale to jest trudniejsze niż danie like'a na FB :P

Panie Dobrowolski, JKM o tym trąbił co Pan teraz pisze jak jeszcze Pan w pieluchy robił, tylko wtedy jak i nie do końca teraz społeczeństwo było gotowe na radykalne zmiany. Teraz jest pewna szansa aby właśnie młodzi ludzie, tacy jak ja (27 lat) powiedzieli dość temu o czym Pan pisze. I PIS nic z tym systemem nie zrobi, bo gdyby chciało to by zrobiło to jak było przy rządach. Oni wcale nie chcą zmieniać systemy tylko wolą w nim pływać a tego nie chcą młodzi ludzie. Nie jestem zdesperowany bo mam generalnie wszystko co mi potrzeba i ani złotówki kredytu, natomiast aktualny system uważam za niesprawiedliwy i niemoralny i nie mam czasu czekać 10 lat aby aktualny establishment wymarł, dlatego na teraz głosuje na JKM. Pozdrawiam i życzę nam wolnego rynku i mniej postkomuny (w tym socjalizmu).

“sześć potężnych urządzeń społeczno-gospodarczych, które skrzywili na korzyść starych a na szkodę młodych”

Mnie wśród tych “urządzeń” zabrakło jednego, które powinno znaleźć się na pierwszym miejscu: tzw. mediów, tzn. prasy, radia i telewizji Bez panowania nad nimi realizacja tych wymienionych (dyskusyjne czy to właściwa lista) byłaby jeśli nie niemożliwa, to przynajmniej znacznie utrudniona.
Ciekawy sposób spojrzenia na ostatnie ćwierćwiecze – jako na walkę starych z młodymi. A to wszystko po to by móc umieścić 72 letniego Korwina w establishmencie starych, którzy założyli spisek przeciwko młodym. Okazuje się, że w tej walce sojusznikiem może być nawet przykład pokolenia lewicowych ruchawek lat 60. Z takimi przedstawicielami jak chociażby Cohn Bendit, Joshka Fisher czy Czerwone Brygady. Sytuacja musi być na prawdę poważna skoro do dyskredytowania Korwina w oczach młodych, w dodatku w taki sposób, używa się przedstawicieli CAS. Przykre. Na naszych oczach niszczona jest od lat budowana renoma tego, do tej pory unikającego wikłania się w bieżącą politykę think-tanku.

Ups! Nie wiem skąd mi się wzięło przekonanie, że pan Dobrowolski jest członkiem CAS... - sprawdziłem na stronie smith.org.pl - nie jest. Przepraszam.

"Sorry, gdyby Janusz Korwin Mikke miał coś dla was zrobić to, by już dawno zrobił. W polityce jest co najmniej tak długo jak Kaczor i Donald."

Trochę chyba jednak nietrafione, porównywać osiągnięcia gościa, który był posłem partii mniejszościowej przez sześć miesięcy w 1993, z osiągnięciami dwóch ostatnich premierów i liderów dwóch największych partii. Większości adresatów tego tekstu nie było jeszcze nawet na świecie, gdy ostatnio JKM mógł cokolwiek zrobić.

Racja ! Jak można mieć pretensje do człowieka, który tak naprawdę nie miał możliwości skutecznego działania? W sprawie JKM autor artykułu ZAGALOPOWAŁ się w swoich spekulacjach ...

Poza tym warto pryzpomnieć, że JKM (podobnie, jak Stanisław Michalkiewicz) to jedynie EMANACJA dążeń milionów ludzi, którzy wyznają wizję WOLNEGO RYNKU.

I nikt z tych ludzi nie wyznaje WOLNEGO RYNKU na zasadzie ślepego posłuszeństwa JKM, lecz na podstawie swoich WŁASNYCH, LOGICZNYCH przemyśleń.

JKM to dla nich po prostu człowiek, który jest w stanie wcielić ich idee w życie ... I nikt więcej ...

Nawiązując do tytułu. Chuju autorze, kolejny w szeregu do okradania podatników. Gnoju wredny patrząc na twoją biografię widzę kolejnego skurwysyna, który nic nie wytworzy , ale pisząc bzdety będzie żerował na układzie, który mu da kasę z podatków, z czesnego itd. Obarczając JKM o brak realizacji idei skurwiel Paweł Dobrowolski ustawia lidera KNP razem z D.Tuskiem , J.Kaczyńskim, A Kwaśniewskim i innymi. Celowo Złamas Kutany pisze, by zniechęcić tych co to dopiero nabyli prawa wyborcze do realnej alternatywy dla PO-PISu i innych lewackich partyj. Autor należy do tych, którzy od pokoleń kogoś ruchają i dlatego należy wprost go negować. To nie starzy wychujali młodych, TO ŻYDOKOMUNA wychujała Polaków. Powrót Moczarowców jawi się jako zbawienie Narodu Polskiego. I módlmy się za to!

Ale pierdolenie, panie Dobrowolski... ja zaczynałem pracę na 1 roku studiów za takie pieniądze, że do teraz się śmieję. Nie miałem do nikogo pretensji. Nie mam postawionych rodziców i nie miał mi kto pomóc. Teraz mam 18 lat stażu pracy i pozycję, na którą sam zapracowałem. Moi młodsi koledzy zarabiają na starcie więcej niż ja, kiedy zaczynałem i mają lepsze warunki zatrudnienia. Może kucharz albo elektryk ma gorzej, ale w branży it nie widzę żadnego dręczenia młodych. Przestańcie się nad sobą użalać, cholerne cioty o miękkich dłoniach i zacznijcie wymagać od siebie a nie od innych...Roszczenia i oczekiwania... na tym chcecie budować przyszłość? Jedźcie na zmywak i opowiadajcie potem jak w Polsce jest źle. Nie to co z ciapatymi w ciasnym mieszkanku, 30 kilo od centrum Lądka... Banda marnych , niedorobionych mięczaków. Idź autorze, grafomanie do uczciwej pracy i nie pisz tu bredni z pieluchy wyjętych bo tylko prąd marnujesz....Zasil szeregi tobie pododbnych, co nie mogą sobie życia ułożyć bo zawsze im źle. A potem opluwaj Polskę i tych co pracowali na twoją bezużyteczną edukację. Pies cię wąchał...Piękne masz cv ale nic ponad to...

Panie Dobrowolski... nie wiem kim pan jestes, ale przedstawili tu pana jako czlowiek uczonego, prezesa firm etc etc... A gada pan kompletnie od rzeczy juz na samym wstepie swojego artykulu (dlatego tez nie marnowalem czasu, aby przeczytac go do konca). Jak niby JKM mial zmienic jesli nigdy nie mial na tyle wladzy, aby to zrobi ? Nawet projekt lustracyjny, ktory zlozyl do Sejmu RP zostal wykonany przez Maciarewicza nie tak, jak nalezalo... od 30 (lub wiecej) lat mowi jednak to samo i ani na jote nie odszedl od gloszonych przez siebie pogladow politycznych... Watpie, aby pan zdolal czegos takiego dokonac, zwazajac na pana populistyczna pisanine...

Dość kuriozalne stwierdzenie, że system chce by młodzi głosowali na KNP zamiast na PiS. Równie kuriozalne uzasadnienie, że "Sorry, gdyby Janusz Korwin Mikke miał coś dla was zrobić to, by już dawno zrobił."

Po pierwsze Kaczyński jest w polityce równie długo. Po drugie brał udział w obradach w Magdalence, więc w odróżnieniu od JKM jest JĄDREM SYSTEMU. Co widać choćby po głosowaniach. W sprawach istotnych PiS i PO głosują tak samo - choćby wypłaty odszkodowań za holokaust (głosowanie ze stycznia 2014).

Artykuł w sumie fajny tylko ta agitka za systemowym PiSem marna.

No pięknie, odpowiedzialność zbiorowa, typowy folwark-komunista. Jak nauczał Sun Tzu

"Buntujcie młodych przeciwko starym."

Tylko to nie pokolenie, tylko Wasi koledzy te decyzje podejmowali. Nosił Pan teczkę za Balcerowiczem, a teraz taki zbuntowany przeciwko sobie.

O to pozostałe zasady: Sun Tzu “Trzynaście złotych zasad”:

Dyskredytujcie wszystko co dobre w kraju przeciwnika.
Wciągajcie przedstawicieli warstw rządzących przeciwnika w przestępcze przedsięwzięcia.
Podrywajcie ich (nieprzyjaciół) dobre imię. I w odpowiednim momencie rzućcie ich na pastwę pogardy rodaków.
Korzystajcie ze współpracy istot najpodlejszych I najbardziej odrażających.
Dezorganizujcie wszelkimi sposobami działalność rządu przeciwnika.
Zasiewajcie waśnie i niezgodę między obywatelami wrogiego kraju.
Buntujcie młodych przeciwko starym.
Ośmieszajcie tradycje waszych przeciwników.
Wszelkimi siłami wprowadzajcie zamieszanie na zapleczu, w zaopatrzeniu i wśród wojsk wroga.
Osłabiajcie wolę walki nieprzyjacielskich żołnierzy za pomocą zmysłowych piosenek I muzyki.
Podeślijcie im (nieprzyjaciołom) nierządnice, żeby dokończyły dzieła zniszczenia.
Nie szczędźcie obietnic i podarunków, żeby zdobyć wiadomości. Nie żałujcie pieniędzy, bo pieniądz w ten sposób wydany zwróci się stukrotnie.
Infiltrujcie wszędzie swoich szpiegów.

Panie Dobrowolski!

Skąd tyle krytki w stronę czasów Socjalizmu?
Ciężko wstecz spoglądać i patrzeć na historie swoją/swoich przodków?

Gorzkich słów Pan nie szczędzi, że bieda, że kasty...
Ciekawe zatem jakim cudem w tej jak Pan to nazywa 'biedzie socjalizmu' odnalazł się Pan i Pańska rodzina. Angielski biegle? Harvard?

Czyżby to nie kasta?

Przypomnieć także chciałbym, że w czasach które tak Pan oczernia, nastąpił olbrzymi skok cywilizacyjny naszego kraju. Wspomnieć tu chociażby o kopalniach, hutach, drogach, fabrykach, odbudowaniu zniszczonej wojną Warszawy i innych miast.

Niestety czasy rozwoju się skończyły, żyjemy na kredyt, a to co wypracowali nasi przodkowie zostało roztrwonione po przewrocie.

Może i było biednie, może nie było idealnie, ale na pewno stabilniej niż jest teraz. Kraj sprzedany przy okrągłym stole. Zagraniczny kapitał niedługo zagarnie wszystko co pozostało - a pozostało niewiele skoro Nasi rządzący powoli kładą swoje brudne łapska nawet na lasy państwowe.

A podziękować możemy za to takim osobom jak p. Balcerowicz czy p. Sachs którym się Pan na każdym kroku szczyci!

I może Panu jest dobrze, Panu rodzinie jest dobrze. Jest Wam lepiej niż było kiedyś. Krzyczeć więc wolicie jaka komuna była BE, zamiast spojrzeć na stan rzeczy obiektywnie i dostrzec, że przeciętny zjadacz chleba żyje dziś w dużo większej biedzie aniżeli 30 lat temu.

A to, że w salonach samochodowych stoją Mercedesy a w biurach podróży wycieczki na Dominikane dla przeciętnej osoby nie ma żadnego znaczenia, bo jej poprostu na to nie stać. I nigdy stać nie będzie.

Z resztą argumentów zgadzam się w większości.

Paweł Dobrowolski.. może jakiś kuzyn Radosława Dobrowolskiego - Burmistrza Supraśla, który wynik uczciwie przeprowadzonego referendum skreślił przez kolesiowskie kontakty z panem Jarosławem Zielińskim - sekretarzem stanu w MSWiA z ramienia PIS?

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.