Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Utajone choroby Ministerstwa Zdrowia

Raz na jakiś czas wybucha afera typu Durczokgate. Nośne nazwisko przyciąga uwagę. Rezultaty są różne: od kilkudniowego oburzenia opinii publicznej po wyrok sądowy. Chwilowa sensacja ze sfer high-life. Czy wiemy co dzieje się w urzędach utrzymywanych z naszych pieniędzy? Czy minister Arłukowicz przykładem TVN powoła komisję śledczą do zbadania mobbingu w swoim resorcie? Dziś Prezydent podpisał konwencję o przemocy. Zacznijmy od ministerstw!

Utajone choroby Ministerstwa Zdrowia
Ministerstwo Zdrowia
źródło: flickr
Marcin Antoniak jest pracownikiem Ministerstwa Zdrowia od 2003 roku. W marcu 2012 r. został powołany na stanowisko zastępującego dyrektora generalnego, a w grudniu 2012 r. - dyrektora generalnego w tym resorcie. Jest autorem wydanej w 2012 r. publikacji pt. „Kontrola rządowa w administracji publicznej. Poradnik dla kontrolujących i kontrolowanych”. Również od 2012 roku pełni funkcję zastępcy rzecznika dyscypliny finansów publicznych właściwego w sprawach o naruszenie dyscypliny finansów publicznych rozpatrywanych przez Międzyresortową Komisję Orzekającą przy ministrze finansów. 

Nie wiadomo kiedy dyrektor Antoniak ma czas na pełnienie tych wszystkich zaszczytnych funkcji, ponieważ jak wynika z informacji docierających z Ministerstwa Zdrowia drogą nieoficjalną – większość czasu spędza na wymyślaniu i realizacji szykan wobec pracowników.
W Wielki Piątek - w dniu gdy pracownicy urzędów na koszt podatnika w mniej lub bardziej fałszywej atmosferze dzielą się jajeczkiem - Joanna Koczaj-Dyrda zatrudniona w Wydziale Kontroli ministerstwa dostała pismo od dyrektora Antoniaka. Nie były to życzenia świąteczne. Były to pogróżki. W tamtym tygodniu było to już piąte takie pismo.

Milczenie spowodowane strachem lub rezygnacją sprawia, że sprawy dotyczące molestowania, mobbingu najczęściej nie wychodzą na jaw. Mimo koszmaru przez jaki przechodzą na co dzień, ofiary dręczenia nie widzą rozwiązania w upublicznianiu swoich problemów. Zdarza się, że decydują się (jeśli to możliwe) na zmianę pracy. Czasem zaczynają chorować, odreagowując stres lub z wycieńczenia. Bywa niestety tak, że doprowadzone do ostateczności popełniają samobójstwo. Raz na jakiś czas ktoś  już bardzo zdesperowany pęka – i wtedy otwiera wszystkim oczy.  Joanna Koczaj-Dyrda napisała list do pracowników Ministerstwa Zdrowia.

„Oświadczam, że mam dość draństwa Antoniaka i jego pomocników w Ministerstwie Zdrowia. Nie zamierzam biernie przyglądać się, jak Antoniak nęka kolejne osoby, doprowadzając je do śmierci lub w najlepszym razie ciężkiego rozstroju zdrowia. Ostatnie zgony pracowników z powodu nękania [...] oraz liczne przypadki ciężkiego rozstroju zdrowia […] powinny nam wszystkim dać do myślenia. Zgodnie bowiem z art. 304 § 1 kpk każdy dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję. O takich przestępstwach popełnianych w MZ dowiadujemy się kilka razy dziennie. Agresja Anotniaka wynika jedynie ze strachu, a jego buta i arogancja są efektem aż nazbyt widocznych kompleksów. Czy naprawdę Państwa zdaniem kogoś takiego można się bać? […] Każdy z Państwa, kto tak jak ja, doświadczył już przemocy ze strony Antoniaka w postaci: wyzwisk (wyzywał nie tylko mnie, ale także moich rodziców, w tym mojego nieżyjącego ojca), szykanów, poniżania, obrażania, gróźb, w tym także gróźb karalnych („ja Was dorwę”), nieludzkiego traktowania czy szantażu – powinien to jak najszybciej zgłosić na Policję tak, jak ja to zrobiłam - zanim będzie za późno.”

Pani Joanna proponuje współpracownikom także bezpłatną pomoc prawną i rozsądnie namawia:

„Proszę nie dać się zastraszyć i pamiętać, że jeżeli my sami nie będziemy się szanować, nikt nie będzie nas szanował, zawłaszcza Antoniak. Stwierdzenia typu „to nic nie da” i dalsze pozostawanie w bierności powodują, że bezkarny Antoniak wyniszcza kolejnych pracowników. Brak reakcji oznacza akceptację; nic tak nie nakręca sprawcy przemocy, jak właśnie bierność i uniżona postawa. Ja tego nie akceptuję, a Państwo? Proponuję zatem wstać z kolan, podnieść głowę i uświadomić sobie, że każdy z nas jest lepszy od niego. We wszystkim. I zacząć reagować.”

Joanna Koczaj-Dyrda podejrzewa, że szykany dyrektora wobec niej są związane z faktem, że odbywa ona aplikację radcowską. Uważa to jednak za swoją prywatną sprawę i nie widzi powodu, by miała się z tego tłumaczyć komukolwiek. „To, że Antoniak boi się konkurencji, to już jest jego problem.”
Więcej maili od pani Joanny juz nie będzie. Ministerstwo natychmiast po tym liście zablokowało jej pocztę służbową.

Nie wiadomo jednak czy jest to jedyny powód. Ponad rok temu w resorcie Arłukowicza wybuchła jedna z afer ("wielka-afera-w-resorcie-zdrowia-arlukowicz-odsuwa-kolejnego-podwladnego"). Kontrolą EuroMedic Medical Center zajmowała się właśnie Joanna Koczaj-Dyrda. Podobnie jak sprawą Sensor Clinic (opisaną we Wprost 24 lutego 2014 roku - „Jeszcze zdrowszy przekręt”, autorstwa Agnieszki Burzyńskiej i Michała Majewskiego). Pani Joanna łączy skutki swojej pracy przy tych kontrolach z początkiem szykan ze strony dyrektora Antoniaka.

Dziennikarskie śledztwa, tysiące obietnic polityków, „konwencje antyprzemocowe” - a i tak w końcu ważne sprawy giną w zderzeniu z bardziej medialnym „białym proszkiem” i gumowymi lalkami. Mobbing czy molestowanie przyciągaja uwagę na moment, kiedy w ich kontekście padnie nazwisko celebryty. Czy media uznają za wystarczająco interesujący temat, jeśli dotyczy on nikomu nieznanego urzędnika państwowego? I czy wywoła to wystarczający szum, by skontrolować co dzieje się w ministerstwie i nieco podleczyć najbardziej chory resort?

O sprawie pisał także dzisiejszy Fakt a wieczorem można będzie obejrzeć śledztwo w programie "Uwaga" TVN.
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.