Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Czekając na Kukiza dziennikarstwa

"Ja się pytam, czy my potrzebujemy Kukiza dziennikarstwa by tym wstrząsnąć? Nawet do tej pory zacne konkursy i nagrody kompletnie spsiały. Wiktory i Kisiele to się tam w grobach przewracają." Przyglądam się temu co się dzieje w mediach po wyborach i oto mamy taką sytuację.

Czekając na Kukiza dziennikarstwa
Wręczenie Nagród Wiktory 2011, Jacek Żakowski
źródło: Flickr CC, KPRM

Do tej pory wszyscy „platformiani” dziennikarze siedzieli cicho, nawet wtedy kiedy były już widoczne pierwsze objawy gnicia ich ukochanej formacji. Nikt, dosłownie nikt nie raczył tego zauważyć. Siedzieli cicho, a nuż się ułoży, jeszcze pociągnie, bo tak było wygodnie. Tusk nic nie robił? Ale o co Wam chodzi? Jest ciepła woda w kranie, zielona wyspa, a niektórym z nich to nawet na szampana i ośmiorniczki starczało. Łykali wszystko co PR Platformy im podsunął i wszystko starali się obrócić w dobrą monetę mimo, że to nie złoto i nie srebro było, ale zwykłe podłe miedziaki.

A słuchaliście teraz tych wszystkich Żakowskich, Lisów, Wróbli, Olejnikowe, Paradowskie i innych? Dopiero teraz, po przerżniętych wyborach prezydenckich jak już się naprawdę zaczyna źle dziać nagle wyobraźcie sobie … oni WIDZĄ! To na co przez lata byli ślepi. TERAZ dają Platformie dobre rady, wskazują bolączki, diagnozują, ba powiedzmy więcej, przepisują recepty. Wcześniej nie było łaska?

Ale to nic nowego. Takie zjawisko już obserwowaliśmy, ja już to widziałem. Ono powstało i mogliśmy je obserwować kiedy umierała IV RP. Kiedy to jeden z tuzów dziennikarstwa, Igor Janke postanowił się uprać i zmyć z siebie ten brud IV RP zostając publicystą „niezależnym”. To on na chwilę przed śmiercią IV RP, nagle ją skrytykował. Dokładnie to samo robią Żakowski, Lis, Wróbel i inni do tej pory apologeci rządów Platformy, którzy nagle przedzierzgnęli się w krytyków jej rządów. To oznacza, że koniec jest rychły, diagnozy postawione, decyzje podjęte.

Po prostu widać jak historia się powtarza. Motyw ten sam tylko aktorzy się zmienili.

Mało to chlubne jest dla uczestników i jego twórców. Bo ani Janke się nie uprał w mojej świadomości, z apologety do osoby niezależnej i czystej, ani oni się nie upiorą. Takiego image nie będą już mieli. Tym bardziej taki Jacek Żakowski, który w dupę właził lewicy, przerzucił się na Platformę Obywatelską, teraz będąc ich krytykiem szoruje po dnie dna. Podobne przepoczwarzenie przeszła Paradowska i większa część redakcji „Polityki”. Tak, tak pamiętamy ten jedyny w swoim rodzaju autorski ranking „Polityki” z 2004 roku zrobiony osobiście przez Panią Janinę kiedy to tytuł „najlepszego posła” zaliczyli między innymi Ludwik Dorn, Roman Giertych i Jarosław Kaczyński.

Może więc jednak czas na debatę na temat: „Dokąd idziesz dziennikarstwo?!”, może inaczej … „Gdzie jest Kukiz dziennikarzy?!”, może tak powinniśmy postawić pytanie?!

To nie tylko w tym tkwi problem. Dochodzi jeszcze ta pogarda dla „podludzi” - blogerów. I to z każdej strony, już nie tylko tej platformianej. Jakby się świat zatrzymał w rozwoju, a jedynymi wykładniami w temacie rzeczywistości mieli być tylko Ci nadkomentatorzy. Powiązani w stowarzyszenia klanowo-partyjno-ideologiczne, którzy nie mówią nic innego jak tylko to co im koniunkturalnie i ideologicznie pasuje. Przecież z góry wiemy co oni powiedzą. W ciemno! Więcej świeżości znajduję w komentarzach moich znajomych na Facebooku czy Twitterze niż w gazetach, programach telewizyjnych, czy radiowych. I to te spostrzeżenia zwykłych ludzi coraz częściej odnajdujemy w … telewizjach, radiach i gazetach z pominięciem tego kto je pierwszy wypowiedział. Zakosić, nałgać, że się nie czyta, zignorować. Model dziennikarstwa anno domini 2015. O przeprosinach zapomnijmy, to nie po męsku by było? No, co to do cholery jest?

Podobnie dziwaczne przepoczwarzenia następują na styku polityki i dziennikarstwa. Mamy Rokitę, który wyszedł z polityki. Zachował się przyzwoicie wprost powiedział: nie działam. Podobnie zrobił Marek Migalski. Obaj stawiają diagnozy, lepsze, gorsze ale przynajmniej wydają się obiektywne. Bardziej uczciwe niż te ze świata dziennikarzy! W tej chwili ciężko by mi było postawić zarzut, że tworzą czyjąś rzeczywistość, czego nie można powiedzieć o: Michale Kamińskim, Romanie Giertychu, Włodzimierzu Cimoszewiczu, czy Marku Borowskim. Ci są interesowni. Występują jako komentatorzy. Czynni politycy?! Chciałoby się rzec, choć to będzie wołanie na puszczy: Świecie polityki nie wchodź w narzędzia dziennikarstwa. To nie ta liga. Panowie i Panie politycy jeżeli chcecie grać to grajcie w Parlamencie, róbcie riposty, polemiki. Piszcie interpelacje, walczcie narzędziami politycznymi. Nie bawicie się w dziennikarzy, albo osobiście, albo wykorzystując cyngli w redakcjach. Nie mieszajcie światów, bo powstają takie dziwactwa, które powodują, że nie wiadomo w czym my jesteśmy. Co obserwujemy. Nie wiadomo czy Pan Żakowski już jest politykiem i ma prawo pokazywać kierunki, czy tylko pytać? Czy Panowie Cimoszewicz i Giertych mają prawo wnosić rozwiązania polityczne, czy pouczać ex cathedra o co powinno komu chodzić?

W tej chwili wszyscy są wszystkimi!

Ja się pytam, czy my potrzebujemy Kukiza dziennikarstwa by tym wstrząsnąć? Nawet do tej pory zacne konkursy i nagrody kompletnie spsiały. Wiktory i Kisiele to się tam w grobach przewracają. Czy Wy widzicie kto tam trafia i za co? Co to k… jest?! Tak wiem, nie podobają się Wam wulgaryzmy. Ale przy tym poziomie, który mamy to mojego zdziwienia nie wywoła nawet nagroda w  kategorii debiutów dana Stonodze. On pisze znacznie barwniej, a przecież o sensację w końcu chodzi.

I może wtedy Was to odrobinę otrzeźwi.

Mariusz Gierej

Mariusz Gierej - https://www.mpolska24.pl/blog/mariuszgierej

Dziennikarz, publicysta ...
"Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły." Nicolás Gómez Dávila.

Komentarze 3 skomentuj »

A kiedyś tam się nabijałem z Piaseckiego, bo stwierdził, że problemem nie jest korupcja, afery itd tylko to sam fakt wypłynięcia brudów. To jak dla mnie konsekwencja takiego podejścia.

#JestSuperWięcOCoCiChodzi :)

Tak szukam diagnozy dla Ciebie Mariusz po tym co napisałeś ale on właściwie się odnalazła sama...
Chodzi o kontekst porównawczy dlaczego wygodne ptaszki umościły sobie wysoko(Warszawka)gniazdko i nie dostrzegają że pod drzewami ptactwo lata i się tratuje.Znajduje się jednak taki "ptaszek" jak Ty i próbuje wstrząsnąć tym drzewem :P
Diagnoza jest oczywista o czym wspomniałeś cyt."Więcej świeżości znajduję w komentarzach moich znajomych......."
Czyli gdyby zeszli na ziemię i zaczęli czytać zwykłych ludzi zapewne ich spojrzenie znacznie by ich otrzeżwiło.
Tak jak zawsze wspominam,nie dziwię się dobremu samopoczuciu obozu władzy,bo kiedy jeżdzi się po Warszawie to faktycznie galopujący rozwój infrastruktury napawa dumą.Trzeba jednak czasami ruszyć w Polskę i zajechać nie tam gdzie się odbiera kolejny odcinek drogi czy innej infrastruktury budowlanej ale poza.Ale jeszcze ważniejszy jest aspekt wolnościowy,kiedy się wprowadza ustawę to o jej skutkach w wymiarze lokalnym przekonują się ludzie nie zaś politycy.I to jest konkretna analogia choroby dziennikarstwa w PL,ale tego dziennikarstwa medialnie umocowanego,tego świecznikowego.Tego dziennikarstwa oderwanego od społeczeństwa spoza obszarów wielkomiejskich.Trzeba zajrzeć czasami tam gdzie 6 tysięcy złotych to marzenie o zarobkach dla wielu,nie tylko dla idiotów :P

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.