Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Jak nieudacznik z nieudacznikiem?

Od dłuższego czasu trwa Festiwal Biedroniowski w mediach pod patronatem mediów wszelakich spółki Agora, które pompują „nowego” lidera lewicy z gracją słonia w składzie porcelany. Wybory prezydenckie 2015 nic, a nic ich nie nauczyły.

Jak nieudacznik z nieudacznikiem?
Premier Ewa Kopacz, Robert Biedroń
źródło: Flickr CC KPRM

Ja wszystko rozumiem, potrzebę nowej lewicy, otwarcia i innych pierdoletów, ale mielibyście Państwo choć odrobinę wstydu i nie uważali obywateli za idiotów. Ledwie towarzysz Biedroń z Ruchu Palikota został prezydentem Słupska, ogłoszony został jako „niezależny” kandydat, ba więcej - „bezpartyjny”. Uśmiałem się wtedy jak norka. Ale to nie koniec tej całej hucpy, do której w radosnych podrygach przyłączył się sam „niezależny” prezydent Biedroń, który zamiast zająć się miastem zaczął tour po mediach, by obecnie „okupować” stanowisko „zbawiciela” lewicy. Której?

Na bank kawiorowej, bo z tej aktywności w Słupsku inaczej nie wnoszę. Pan Prezydent przytulił w Słupsku między innymi znaną miłośniczkę soya latte i miłości wszelakiej Joannę Erbel, oraz wszelkich aktywistów zielonych i kolorowych dokonując ich desantu w ratuszu, zamiast rdzennych słupczan i rozpoczął swoją „rewolucję”.

Szybko jednak okazało się, że życie samorządowca to nie bajka. To nie ciepła poselska posadka na Wiejskiej. To nie jest dumne przechadzanie się jak kogucik przy stolikach dziennikarskich, którego jedynym zmartwieniem jest czy ktoś zapyta, zechce zauważyć, pozwoli skomentować. Szybko okazało się, że proza życia samorządowca to przeciekający dach w przedszkolu, czy potrzebny pilny remont szkoły. Szybko się okazało, że tu trzeba zapieprzać. Do czego zdaje się, że nasz „samorządowiec” akurat wielkiego talentu nie przejawia.

Bo przyjrzyjmy się, co on zrobił dla Słupska lub innych miast? Co takiego osiągnął, by można było robić z niego wzór samorządowca? Dać mu 10 miejsce w rankingu najlepszego samorządowca w rankingu „Newsweeka”?! Za rok dostanie pierwsze? Konkretnie co zrobił dla Słupska, nie dla siebie i swojej popularności?!

Dał Słupskowi czystsze powietrze, bo jeździ do roboty rowerkiem? Podniósł prestiż miasta, bo ugotował bigos z Magdą Gessler? Wprowadził Słupsk na drogę „postępu”, bo wywalił z gabinetu obraz Jana Pawła II, człowieka tak mało zasłużonego dla Polski i Polaków, że jego obraz nie był godny wisieć w gabinecie Prezydenta Słupska? Wykarmił pół miasta marchewką sadzoną w ogródku ratusza? Rozsławił Słupsk wiekopomnym odkryciem, że można pić „kranówkę”? Uratował świat zwierząt odmawiając prawa do występów cyrkowi i pokazał wyższość gardząc tymi marnymi groszami z najmu? Rozsławił Słupsk, chodząc po telewizjach i określając kto lewy, kto prawy?

Te wszystkie rzeczy oczywiście łatwiej zrobić, niż znaleźć i podpisać kontrakt z inwestorem, zadbać o dopływ podatków i zapełnić kasę miasta. Jakże przyjemniej się w nich pławić, niż zreformować lokalne szkolnictwo i wyremontować szkoły i przedszkola. No i oczywiście te wszystkie rzeczy są o niebo ważniejsze, niż długi i ich spłata.

No, żenua. Co to do cholery jest? Teatrzyk?
Jeszcze raz co Biedroń zrobił dla polskich miast by określać go mianem samorządowca?
On w tej chwili aplikuje do miana samorządowca. Bo samorządowiec siedzi na dupie w ratuszu i rozwiązuje realne problemy miasta i ludzi. A realnym problemem Słupska jest realnie grożące mu bankructwo. Prezydent Biedroń na samym początku zamiast przejrzeć stan finansów, ocenić zagrożenia, przeanalizować i np. ... doprowadzić do ugody z wykonawcami, potrafi tylko biadolić: „O Mujborze, dom się zawalił, ratujcie nas!”. No nie, przesadziłem potrafi jeszcze jedno. Potrafi latać po Polsce, pokazywać rany i padać na kolana z błaganiem: „Zapłaćcie za nas!”. W dupie z takim prezydentem. Mamy zapłacić z naszych podatków? Ile jest takich miast? Z takimi lub podobnymi problemami? Za wszystkie mamy zapłacić, czy tylko za ten „szczególny” przypadek, bo prezydentowi „zapomniało się” spotkać z wierzycielami i negocjować? To jest prezydent? To pozer lub nieudacznik, nie prezydent. Ja się na to nie nabiorą.

Ale są tacy co łykają ten łzawy cyrk. Oto Ewa Kopacz jedzie koleją, by spotkać się z biednym poobijanym przez życie Robertem Biedroniem. I nie wiem jaka jest natura dealu jaki ma jutro lub w najbliższym czasie zawrzeć z Robertem Biedroniem. Być może prezydent Słupska postanowił się „poświęcić” i zgodził wystartować z list Platformy Obywatelskiej, co by ostatecznie legitymizowało zwrot w lewo „Premiery” Kopacz, bo w samorządzie i tak jak widać nie czuje się on najlepiej. Być może, Pani „Premiera” wydumała sobie, że jak da pieniądze dla Słupska, to kupi sobie lepszy wynik startując w wyborach parlamentarnych z tego okręgu. Tak czy inaczej widać, że Pac wart pałaca, a pałac Paca.

Data:
Kategoria: Polska

Mariusz Gierej

Mariusz Gierej - https://www.mpolska24.pl/blog/mariuszgierej

Dziennikarz, publicysta ...
"Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły." Nicolás Gómez Dávila.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.