Misiewicz z dyplomem
Bartłomiej Misiewicz, były rzecznik MON, uzyskał tytuł licencjata w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu - wynika z ustaleń portalu onet.pl.
Jak podaje portal Onet.pl, Bartłomiej Misiewicz studiował politologię w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Zdaniem dziennikarzy, były rzecznik MON napisał pracę licencjacką dotyczącą szczytu NATO w Warszawie i jego wpływu na bezpieczeństwo Polski, którą miał obronić na ocenę dobrą z plusem.
Bartłomiej Misiewicz został rzecznikiem MON oraz szefem gabinetu politycznego Antoniego Macierewicza po wyborach parlamentarnych w 2015 roku. 27-latek szybko został najbardziej rozpoznawalnym rzecznikiem resortu w Polsce. We wrześniu 2016 roku, jeszcze będąc rzecznikiem MON, został powołany na członka rady nadzorczej PGZ, ale ze względu na medialną burzę szybko zrezygnował z tej funkcji.
Kontrowersje wzbudził również fakt nadania 27-latkowi medalu za zasługi dla obronności kraju. Wielu osobom związanym z armią nie podobał się także fakt, iż kilku żołnierzy podczas spotkań salutowało rzecznikowi Ministerstwa Obrony Narodowej. Przez wiele tygodni głośno było o wizycie Misiewicza w jednym z klubów nocnych w Białymstoku, chociaż ostatecznie prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie.
W kwietniu z inicjatywy Jarosława Kaczyńskiego powołano specjalną komisję, która miała zbadać spektakularną karierę Bartłomieja Misiewicza. W skład komisji weszli: wicemarszałek Sejmu i wiceprezes PiS Joachim Brudziński, minister ds. służb specjalnych i wiceprezes PiS Mariusz Kamiński oraz poseł PiS i wiceprzewodniczący komisji śledczej ds. Amber Gold Marek Suski. Po wysłuchaniu zarzutów komisji, Misiewicz podjął decyzję o rezygnacji z członkostwa w partii. - Z racji tej niesamowitej nagonki, która została wykorzystana na Prawo i Sprawiedliwość przy użyciu mojego nazwiska, złożyłem oświadczenie o rezygnacji z członkostwa w PiS - oświadczył dziennikarzom.
Komisja, która „całkowicie negatywnie” oceniła postawę Bartłomieja Misiewicza, zawarła w oświadczeniu także stwierdzenie, że „pan Bartłomiej Misiewicz nie ma kwalifikacji do pełnienia funkcji w sferze administracji publicznej, spółkach Skarbu Państwa czy innych sferach życia publicznego”.
źródło: wprost.pl