Minister Środowiska: redukcja liczby zwierząt stopniowa i po cichu
Minister Środowiska Henryk Kowalczyk na spotkaniu z mieszkańcami Mławy zdaje się, że powiedział o kilka słów za dużo. W ustach ministra takiego resortu to co najmniej duża niezręczność nawet jeżeli przyjąć argumenty specjalistów o konieczności odstrzału części populacji zwierząt również gatunków chronionych. Całość wypowiedzi poznaliśmy dzięki serwisowi naszamlawa.pl
Minister Środowiska będąc 1 lipca na spotkaniu z mieszkańcami Mławy zapytany przez uczestników o szkody wyrządzane przez zwierzęta między innymi żubry, bobry, łosie czy nawet wilki powiedział, że "żyjemy w czasach nadmiernej wrażliwości na ochronę zwierząt" i Regionalne Dyrekcje Ochrony Środowiska dostały sugestię, by bardzo chętnie wydawać zgody na odstrzał zwierząt chronionych gatunkowo z uwagi na zbyt dużą ich liczbę oraz wyrządzane szkody w gospodarstwach.
Redukcja ilości zwierząt w polskich lasach ma być robiona po cichu, gdyż minister obawia się wielkiej awantury z całym światem gdyby cofnął ochronę gatunkową podając jako przykład swojego poprzednika ministra Szyszko, który musiał następnego dnia po wydaniu zgody na odstrzał łosi wycofać się z niego.
Nagranie udostępnili dziennikarze serwisu naszamlawa.pl na Youtube: