Radosław Sikorski zdradził swoje marzenie. Chciałby zburzyć Pałac Kultury i Nauki. Skromność tej fantazji bije w oczy. A gdzie Stare Miasto i Zamek Królewski odbudowane przecież przez komunistów? A dlaczego nie zaorać „gierkówki”, albo czegoś w Bydgoszczy?
Polityka zagraniczna Sikorskiego idzie od porażki do klęski. Ukochana tarcza antyrakietowa wpadła do kosza na śmieci administracji Obamy. Zwalczany zaciekle Gazociąg Północny pokonał ostatnie przeszkody w realizacji. Stanowisko sekretarza NATO okazało się poza zasięgiem. W Kijowie i Waszyngtonie nie znaleźli czasu na choćby pięć minut dla pomysłowego wysłannika z Polski.
Radosław Sikorski nie jest byle kim co to chlapie na prawo i lewo. Jest ważnym ministrem rządu III Rzeczpospolitej. Włada potężnym aparatem i międzynarodowym wizerunkiem Polski. Niestety daje dowód, że epoka błaznów nie minęła. Tyle tylko, że ich role przejęli sami władcy.