Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Bank ugina się pod ciężarem dowodu – twarde prawo po stronie frankowiczów.

W warszawskich Sądach trwa seria spektakularnych porażek jednego z ważniejszych banków oferujących kredyty indeksowane do franka szwajcarskiego. Zaczęło się od Sądu Okręgowego, a teraz po latach Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymuje orzeczenia pierwszoinstancyjne w mocy.

Bank ugina się pod ciężarem dowodu – twarde prawo po stronie frankowiczów.
źródło: fot. pixabay.com

Początek „czarnej serii” dla banku można upatrywać w Wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 20 marca 2017 r. (XXV 1934/16), którego uzasadnienie zdecydowanie wykracza poza potrzeby uzasadnienia sentencji orzeczenia, aczkolwiek stanowi nieocenione kompendium argumentów dla innych posiadaczy kredytów indeksowanych do waluty obcej w tym banku.

Lepiej być pozwanym.

Podstawowym argumentem przemawiającym za oddaleniem powództwa we wskazanej sprawie było niesprostanie powinności procesowej banku jako powoda do wykazania zasadności swojego roszczenia wobec pozwanych.

W przywołanym orzeczeniu potwierdzono, że wyciąg z ksiąg bankowych od dnia 20 lipca 2013 r. przestał korzystać z mocy dokumentu urzędowego i został „zdegradowany” do zwykłego dokumentu prywatnego. Taki stan pozwala pozwanym kredytobiorcom do łatwiejszej obrony, sprowadzającej się de facto do wyłącznego zakwestionowania okoliczności wynikającej z tego wyciągu z ksiąg bankowych. Pozwani w przedmiotowej sprawie zaprzeczyli okolicznościom wynikającym z tego dokumentu, czym zgodnie z art. 253 k.p.c. nałożyli na bank obowiązek udowodnienia w szczególności kwoty zadłużenia oraz jej wymagalności.

Bank nie przedstawił żadnych dowodów, które potwierdzałyby wysokość zadłużenia pozwanych, co w świetle charakteru umowy kredytu indeksowanego jest skomplikowane i pracochłonne samo w sobie. Dodatkowo zasady logiki przemawiają na korzyść pozwanych, gdyż kwota główna zadłużenia jest wyższa niż kwota udzielonego kredytu, co wymaga jednoznacznego i wiarygodnego uzasadniania, niejednokrotnie popartego dowodem z opinii biegłego z zakresu rachunkowości.

Równie istotna z procesowego punktu widzenia okazała się praktyka banku związana z wypowiadaniem umowy kredytu. Bank w pismach wypowiadających umowę kredytową, wskazywał kwotę zadłużenia oraz kwotę zaległych rat stanowiących podstawę do wypowiedzenia umowy we frankach szwajcarskich, a nadto wskazywał, że wypowiedzenie jest warunkowe i w przypadku uiszczenia zaległych rat ustanie skuteczność prawa wypowiedzenia. Takie pismo, z uwagi na fakt, że kredyt był tylko indeksowany do franka szwajcarskiego wymagało, w ocenie sądu, wykazania, że warunek skuteczności wypowiedzenia umowy nastąpił. Również w tym przypadku ciężar dowodu obciążał bank i również w tym zakresie bank ugiął się pod jego ciężarem.

Jeszcze lepiej być pozwanym konsumentem.

Pomimo uznanie przez sąd za wystarczające do oddalenia powództwa brak wykazania przez bank wysokości roszczenia oraz skuteczności wypowiedzenia umowy kredytowej, w uzasadnieniu wyroku znalazła się szeroka analiza umowy, pod kątem abuzywności klauzul indeksacyjnych.

Za abuzywne sąd uznał klauzule, na podstawie których bank jednostronnie w oparciu o tabele kursowe sporządzane przez bank, będące jego wewnętrznymi dokumentami, mógł dowolnie bez żadnych formalnych ograniczeń określać wysokość kursu franka szwajcarskiego, a tym samym rat kredytów.

Również, po raz pierwszy wprost w prawomocnym orzeczeniu pojawiło się zakwestionowanie mechanizmu stosowanego przez banki, zgodnie z którym wypłata kredytu następowała w oparciu o kurs kupa waluty, natomiast spłata dokonywana była w oparciu o kurs sprzedaży, na co zwróciłem uwagę w artykule z 21 lutego 2017 r., mimo, że już w wyroku z 30 kwietnia 2014 r. Europejski Trybunał Sprawiedliwości (C-26/13) stwierdził, że świadczenie kredytobiorcy polegające na obowiązku zapłaty różnicy kursowej nie można uznać za wynagrodzenie, któremu odpowiada jakiekolwiek świadczenie banku

Umowa ważna, ale bez klauzul.

Sąd potwierdzając abuzywność „klauzul indeksacyjnych” uznał, że umowa kredytowa jest umową ważną aczkolwiek uznane za niedozwolone klauzule nie wiążą konsumentów z mocy prawa i są uznawana za nieistniejące od początku obowiązywania umowy.

W tym zakresie sąd orzekający zgodził się z Sądem Najwyższym, który w wyroku z dnia 21 lutego 2013 r. (I CSK 408/12) uznał, że wyeliminowanie z umowy klauzul abuzywnych nie prowadzi do nieważności całej umowy, nawet w przypadku, gdy z okoliczności sprawy wynikało, że bez tych postanowień umowa nie zostałaby zawarta. Tym samym uznał, na gruncie tej sprawy, że nawet gdyby konsument nie dostałby innego niż indeksowanego kredytu w banku to i tak umowa jest wiążąca dla stron, ale bez klauzul abuzywnych. Stanowisko to koresponduje z art. 6 ust. 1 Dyrektywa Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich.

Spready nieuzasadnione

W kolejnym wyroku z dnia 30 maja 2017 r. (II C 3/17) Sąd Okręgowy w Warszawie w innym składzie kontynuował korzystną dla kredytobiorców linię orzeczniczą, uzupełniając ją o jednoznaczne napiętnowanie sytuacji, w której bank, który w rzeczywistości nie dokonuje kupna i sprzedaży waluty obcej (gdyż pożycza i otrzymuje złote), to – wyliczenie dla celów rachunkowych – nadwyżki w tym zakresie nie sposób ocenić inaczej niż jako jednostronnie ustalonego i pobieranego zysku banku – zysku, który w istocie w żaden sposób nie był powiązany z istotą i funkcją klauzul waloryzacyjnych w rozumieniu art. 3581 § 2 k.c. Upraszczając, jak wskazał Sąd Okręgowy, skoro nie następuje realne kupno i sprzedaż waluty, to brak jest uzasadnienia dla pobierania zysku w tym zakresie.

Bank w sądzie musi grać według ogólnych reguł.

Bank będący powodem, po odebraniu przymiotu dokumentu urzędowego dla wyciąg z ksiąg bankowych, przez Trybunał Konstytucyjny wyrokiem z dnia 15 marca 2011 r. (sygn. akt P 7/09), okoliczności wynikające z tego dokumentu podlegają ogólnym regułom rozkładu ciężaru dowodu, który w obu przywołanych wyżej postępowaniach przed Sądem Okręgowym spoczywał na banku. W wyroku z 30 maja 2017 r. Sąd Okręgowy wprost wskazał, że braki dowodowe po stronie banku przesądziły o nieudźwignięciu przez niego ciężaru dowodowego, który na nim spoczywał, a tym samym miał decydujący wpływ na wygraną kredytobiorcy.

Seria trwa…

W dniu 20 października 2017 r. w sprawie II C 925/16, kolejny raz ten sam bank przegrał proces z frankowiczem, ponownie przegrał gdyż nie był w stanie udowodnić wysokości dochodzonej kwoty głównej roszczenia, która podobnie jak w innych przypadkach, była blisko dwukrotnie wyższa niż kwota udzielonego kredytu. Ten przypadek był o tyle szczególny, że w ocenie Sądu kwestią drugorzędną była abuzywność klauzul w umowie kredytowej, a pierwsze skrzypce należały do art. 6 k.c. (Ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne). Wyrok ten został utrzymany w mocy Wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 24 maja 2019 r. w sprawie rozpoznawanej pod sygnaturą V ACa 284/19.

Data:
Kategoria: Gospodarka
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.