Eurokraci i politycy has been opluwając suwerenną Polskę mają przyklejone na ustach hasło "europejskie wartości". Które są podobno zagrożone w Polsce. Otóż, tzw. "europejskie wartości" nie istnieją, to ściema, o czym przekonaliśmy się kilka dni temu dowiadując się o skandalu masowego molestowania 550 młodych Europejek w centrum Europy, w Kolonii.
Politycy rządzącej koalicji w Niemczech świadomie odwrócili oczy od masowej przemocy wobec kobiet w imię ideologicznej dogmy przyjmowania w Niemczech hord nielegalnych muzułmańskich migrantów, dla których polowanie na kobiety jest tradycyjnym sportem.
Dobrze pamiętamy jak jeszcze rok temu ciosano nam kołki na głowie przy okazji wciskania nam tzw. "europejskiej konwencji o zapobieganiu przemocy wobec kobiet", która miała wynieść nas na Olimp postępu i poprawności.
A teraz co, gdzie są te wszystkie feministki i lewacy, którzy stręczyli nam tą konwencję ? Gdzie jest Szczuka, Środa, Kongres Kobiet i Biedroń ? Dlaczego nikt nie nosi w klapie znaczka "Je suis Cologne" ?
Widzimy na własne oczy, że tzw. "europejskie wartości" to pic na wodę i propaganda mająca na celu zlobotomizowanie ciemnego europejskiego ludu.
Jedyną "europejską wartością" jest zwalczanie chrześcijaństwa islamem.
A przecież ojcami powojennego projektu wspólnoty europejskiej byli ludzie wiary, katolicy, tacy jak Robert Schuman, Konrad Adenauer, Alcide de Gasperi i Charles de Gaulle.
W latach 50 i 60-tych wspólnota europejska (nazywana początkowo Europejską Wspólnotą Węgla i Stali) była projektem handlowym, mającym na celu wspieranie rozwoju gospodarczego, zwiększanie zatrudnienia i wzrost standardów życiowych w państwach członkowskich poprzez tworzenie i regulowanie wspólnego rynku (Wikipedia).
Dopiero w latach 70 i 80-tych projekt wspólnoty europejskiej został przekabacony na projekt ideologiczny, pod naciskiem lewaków i masonów. Aktualna ideologiczna Unia Europejska to wynik skoku na demokrację.
Lewacka i laicka Europa, szczególnie Niemcy, od dawna stręczą nam islam.
Już w 2010 roku ówczesny prezydent Niemiec niejaki Christian Wulff (taki niemiecki Kaziu Marcinkiewicz) ogłaszał na poważnie, że "Islam jest częścią Niemiec" ("Der Islam gehört zu Deutschland").
To mantrę powtarzali oczywiście później - jak na telefon - Merkel i Gauck ...
Nie chcą chrześcijańskich korzeni Europy - za to promują Islam
Podczas przygotowywania tzw. Europejskiej Konstytucji, wycięto referencje do chrześcijańskich korzeni Europy, tak jakby tysiącletnia Europa została zbudowana tylko przez masonów. Dzisiaj byli politycy, tacy jak Nicolas Sarkozy, żałują w swoich wypowiedziach tego (cytat) "tchórzostwa".
John Schindler @20committee 4 h
Orbán+Kaczyński are not threats 2 Europe. The real threat is Merkel, who has appeased Russia+caused an EU migration crisis that's exploded.