Zbyt często zapominamy, że duraczenie napompowaną legendą Wałęsy było przygotowane nie tylko na użytek wewnętrzny w Polsce, ale także na użytek zewnętrzny. Wałęsa był wystawiany na pokaz jako model, przez tych którzy zajmują się zawodowo duraczeniem ciemnych mas.
Kiedy Platforma przejęła władzę w Polsce i ochoczo wystawiała Wałęsę na pokaz, żona ówczesnego ministra spraw zagranicznych Radka Sikorskiego, Anne Applebaum, tak kadziła w opiniotwórczym Washington Post (2008):
Since the death of Pope Jean Paul II, he is, simply, the greatest living symbol of the collapse of communism, the embodiment of the idea that ordinary people -- electricians, shipyard workers -- can bring down dictatorships. In the contemporary world, the Dalai Lama plays a similar role.
www.washingtonpost.com/wp-dyn/content/article/2008/12/08/AR2008120803296.html
Applebaum rozochociła się do tego stopnia, że w 2013 roku przedstawiała dumnie Wałęsę jako (cytat) "tajną broń":
Lech Walesa, secret weapon
http://www.foreignpolicy.com/articles/2013/06/26/solidaritys_promise …
Odpowiedź na pytanie kto tą tajną broń naoliwiał i uzbrajał oraz kto nią manewrował pozostawiamy samodzielnie myślącym czytelnikom.
Po jaśminowej rewolucji w Tunezji, rząd Tuska wysłał Wałęsę do Tunisu aby ten wytłumaczył tubylcom jak się robi demokrację. Do dyspozycji Wałęsy podstawiono rządowy TU-154 M (zdjęcie poniżej). Wyobrażamy sobie ile taka podróż kosztowała, tylko w samym paliwie lotniczym !
Wraz z Wałęsą demokrację Tunezyjczykom objaśniali wtedy m.in. Aleksander Smolar i Jerzy Stępień. Jak widzimy z doniesień medialnych, biedna Tunezja do dzisiaj nie może się po tym pozbierać. Ale za to Tunezyjczycy tak się zapatrzyli w Wałęsę, mistrza w skoku przez płot, że teraz masowo skaczą przez płoty graniczne pomiędzy Grecją i Macedonią.
Kiedy na sąsiedniej Ukrainie wybuchła "oddolna spontaniczna rewolucja obywatelska", Wałęsa został oddelegowany na Ukrainę aby wyjaśnić banderowcom jak się robi demokrację (zdjęcie).
Wałęsa był więc produktem eksportowym w czasach rządów Tuska, "tajną bronią" obcmokiwaną przez Anne Applebaum na łamach amerykańskiej prasy jako (cytat) "największy żyjący symbol obalenia komunizmu".
Możemy sobie wyobrazić jak generał Kiszczak śmiał się z kolegami generałami przy koniaku, oglądając i czytając te idiotyzmy. A w Moskwie to chyba tarzali się ze śmiechu po podłodze.
Od czasu rewelacji z teczek Kiszczaka pani Applebaum jakoś zamilkła ...
Skąd się biorą ludzie, którzy mimo faktów, dowodów i oryginalnych donosów Bolka nie chcą przyjąć do wiadomości agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy?
Odpowiedź jest jedna: bo przyjęcie do wiadomości podłej działaności TW Bolka jest równoznaczne ze zrozumieniem, że w roku 1989 komuna NIE UPADŁA! Przemalowała się tylko, przepoczwarzyła i skoncentrowała się na rządzeniu zza kulis i gigantycznej grabieży majątku Polski i Polaków. Pogodzenie się z prawdą o Bolku to także przyjęcie do wiadomości, że ci, których uważano za rządzących to tylko marionetki na krótkich, teczkowych, komunistycznych smyczach! Jakie to niekomfortowe kiedy okazuje się, że wierzyło się w bajki, że było się użytecznym id.iotą, jaki dysonans poznawczy.....
Ostateczne ujawnienie TW Bolka jest całkowitą klęską i kompromitacją takich baronów kłamstwa jak Michnik, Komorowski, Tusk, Żakowski, czy nieżyjący już Geremek, Mazowiecki i Kuroń.
Trzeba wreszcie głośno powiedzieć - to "oszołomy" takie jak Michalkiewicz, Braun, JKM, Walentynowicz, Wyszkowski MIAŁY RACJĘ!!!!
Tylko tyle prawdy w tej wypowiedzi co to, że Michalkiewicz, Braun, JKM, Walentynowicz, Wyszkowski to oszołomy.
Prawde piszesz michnikuremek.