"Think globally, act locally" - tak brzmi hasło popularne wśród biznesmenów i polityków. Jeszcze niedawno "Europa mówiła Sikorskim" (tak przynajmniej twierdziła Wyborcza), teraz Radek ma w końcu czas na angażowanie się w życie lokalne w Bydgoszczu, jako członek rady nadzorczej Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego (BPPT):
Zamiast niestrudzenie latać po świecie i budować wizerunek Polski, Radek składa teraz gospodarskie wizyty w firmach zainstalowanych w BPPT Dzisiaj odwiedził firmę Hanplast, specjalistę od metod wtryskowych (zdjęcie). Czy Radek stanie się ambasadorem metod wtryskowych w krajach, które wyzwolił swoimi własnymi rękami, od Afganistanu po Libię ? Tych młodych demokracji nie stać przecież na kupowanie sobie krzeseł za 8.500 PLN sztuka, jak to robiło nasze MSZ w czasach skoku cywilizacyjnego Radka, a praktyczne plastykowe stołki produkowane metodą wtryskową w Bydgoszczu mogą być tanim i praktycznym kompromisem. A w ten sposób, dzięki Radkowi, Polska znów zaistnieje na arenie międzynarodowej.
Pisaliśmy niedawno, że znajomi Radka usiłowali upchnąć go w jakimś banku w Londynie, tak aby Radek mógł sobie dorobić do emerytury, ale to nie wywołało widać entuzjazmu w londyńskim City. To, że Radek mówi po angielsku, to trochę za mało. W Londynie większość ludzi mówi po angielsku:
monsieurb.neon24.pl/post/129152,radek-chce-do-londynu
Radek sprawdza się więc w biznesie w Bydgoszczu. Życzymy mu powodzenia i wielu sukcesów. W końcu macanie stołków produkowanych metodą wtryskową w Bydgoszczu jest lepsze niż macanie kur na Mazurach.