Pamięć o Kwietniu AD 1940 i Kwietniu AD 2010 to nie jest sprawa tylko patriotycznie nastawionej części polskiej opinii publicznej. To podstawowy obowiązek państwa polskiego, w tym instytucji i urzędów, szkoły i armii. Ale ten obowiązek pamięci spoczywać musi również na szeroko rozumianym Zachodzie, którego przecież jesteśmy integralną częścią. Nasza pamięć musi być też częścią zbiorowej pamięci transatlantyckiego świata. To wielkie, ale niezbędne zadanie, aby zadbać o miejsce dla tych polskich tragedii w podręcznikach historii w europejskich i amerykańskich szkołach i uczelniach. Polski prezydent czy polscy generałowie z 1940 i 2010 reprezentowali świat zachodnich wartości, złożyli życie na ołtarzu obrony cywilizacji zachodniej (łacińsko-chrześcijańskiej) i muszą być przez tenże Zachód pamiętani jako jego obrońcy.
Walcząc wszak o właściwe miejsce w historii Rzeczypospolitej i Europy dla polskich bohaterów, w tym Prezydenta RP profesora Lecha Kaczyńskiego, pamiętajmy, że tak naprawdę walczymy również o współczesną, silną pozycję Polski na politycznej mapie świata.
*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (09.04.2016)