Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Walka z homoseksualizmem nie rozwiązuje problemu pedofilii wśród duchownych katolickich.

Ostatni raport polskiego episkopatu zaprzecza temu prostemu wyjaśnieniu problemu, który jest tak ważny dla kościoła katolickiego, że nieomalże urządza się synod biskupi na ten temat w Watykanie.

Otóż okazuje się, że wedle tego raportu 42% ofiar pedofilów-naszych rodzimych duchownych stanowiły dziewczynki, a 58% chłopcy. Biorąc pod uwagę, że ministrantami byli i są wyłącznie chłopcy i że księża katoliccy mają generalnie dużo łatwiejszy dostęp do chłopców niż do dziewczynek ( którym tradycyjnie rodziny dają mniejszą swobodę niż im męskim rówieśnikom ) potwierdza to naukowe podejście do pedofilii, że nie płeć ofiary decyduje, ale jej wiek.

Potwierdzają to też najgłośniejsze sprawy pedofilskie w polskim KK, bo zboczony proboszcz z Tylawy molestował dziewczynki, a też takową 13-latkę więził i gwałcił chrystusowiec, za co teraz polski wymiar sprawiedliwości zasądził milion złotych odszkodowania od zakonu. Ks. Jankowski też miał dzieci płci żeńskiej na sumieniu. Z kolei arcyzbok Wesołowski zadawał się z chłopcami, bo dziewczynki z reguły dużo mniej pałętają się bezpańsko po ulicach latynowskich miast.

Z drugiej strony nic mi nie wiadomo, żeby najsłynniejszy polski gej w sutannie, czyli arcybiskup Paetz, był oskarżany o pedofilię.

Zadając cios polskiej homofobii tym raportem, a właściwie w związku z nim, polski episkopat także znakomicie utrudnił partii rządzącej nagonkę światopoglądową tym razem na LGBT i na walkę z prześladowaniem mniejszości seksualnych pod względem orientacji czy tożsamości. Otóż hierarchowie KK z arcbp Gądeckim na czele powiązali ten łatwy i nośny, jak się PiSowi zdawało, temat z bardzo niewygodnymi oskarżeniami pedofilii duchownych. Naród bowiem absolutnie odrzuci jako idiotyczną, a nawet prowokacyjną, sugestię, że pedofilia wśród księży katolickich jest spowodowana seksualizacją dzieci? Że dzieci prowokują kapłanów?! Czy że w szkołach późnej komuny czy wczesnej III RP za czasów JP2, w których uczyli się polscy księża pedofile szalał demon powszechnej demoralizacji?

Z kolei publiczne zastanawianie się przez szefa polskiego episkopatu co to będzie jak już kościół się oczyści, a wokół będzie panowało powszechne seksualne zezwierzęcenie, jest po prostu żałosne i zabiera resztki autorytetu, jakim cieszyli się do tej pory pasterze naszego katolicyzmu.

Data:
Tagi: #
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.