Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Samobójstwo działacza

Prokuratura Okręgowa w Koninie wszczęła śledztwo w sprawie samobójczej śmierci Jerzego Andrzejewskiego, wieloletniego przewodniczącego Solidarności w tamtejszym MZK. Związkowiec pozostawił list, w którym szczegółowo opisał szykany, jakich miało się dopuszczać wobec niego szefostwo MZK.

Prokuratura Okręgowa w Koninie wszczęła śledztwo w sprawie samobójczej śmierci Jerzego Andrzejewskiego, wieloletniego przewodniczącego Solidarności w tamtejszym MZK. Związkowiec pozostawił list, w którym szczegółowo opisał szykany, jakich miało się dopuszczać wobec niego szefostwo MZK.

Przewodniczący powiesił się na klatce schodowej bloku, w którym mieszkał. Z pierwszych wypowiedzi Marka Kasprzaka, rzecznika prokuratury, wynika, że po specjalistycznych badaniach wykluczono udział osób trzecich.
Jerzy Andrzejewski od wielu lat był w konflikcie z dyrekcją Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego. Ta znalazła w ubiegłym roku pretekst do jego zwolnienia dyscyplinarnego. Jednak sąd przywrócił go do pracy. W ostatnim czasie znów obawiał się kolejnego dyscyplinarnego zwolnienia i skarżył się na mobbing stosowany wobec niego przez szefów firmy.


To mogła być bezpośrednia przyczyna tej tragedii – mówi Zdzisław Nowakowski, przewodniczący regionalnej Solidarności. – Jurek mówił, że był zaszczuwany, szykanowany, zabrano mu część pensji, znów chciano zwolnić. Mieliśmy się spotkać i porozmawiać w dzień jego śmierci. Do spotkania już nie doszło.

Patrzył na ręce
Andrzejewskiego zwolniono z MZK w październiku ubiegłego roku. Przy czym, jak zaznacza mecenas Monika Tarnowska, która była pełnomocnikiem związkowca, wynalezione zarzuty były niepoważne.


Najlepiej ocenił je sąd, przywracając pana Jerzego do pracy – mówi prawniczka. – Jeden z zarzutów dotyczył okoliczności sprzed ponad dwóch lat, inny mówi o rzekomej aroganckiej i lekceważącej odpowiedzi na pytanie przełożonego.


Andrzejewski źle znosił okres pozostawania bez pracy, bo już wcześniej straciła pracę także jego żona.
– I ona, i ich zięć też pracowali w MZK – mówi jeden z konińskich związkowców. – Wyglądało na to, że wyrzucono ich niejako w zemście za działalność Jurka. W zakładzie opowiadano, że choć dyrektor mówił, że nie ma nic do Solidarności, tylko do Jurka, to chce doprowadzić do zlikwidowania nieposłusznych związków zawodowych.
Ostatecznie, w końcu kwietnia Sąd Okręgowy w Koninie przywrócił Andrzejewskiego do pracy. Niemniej, jak przyznaje mec. Tarnowska, konflikt między dyrektorem Mirosławem Pachciarzem i związkowcem był tak nabrzmiały, że nie dałoby się go w normalny sposób rozwiązać. Wszak Andrzejewski od lat patrzył na ręce szefom MZK.

Lista nieprawidłowości
Przewodniczący wskazywał na nieprawidłowości w firmie, oskarżając zwierzchników także o poważne nadużycia. Stosowanie w sposób wybiórczy przepisów prawa, zwłaszcza kodeksu pracy i ustawy o związkach zawodowych.
Wskazywał, że zakup nowych autobusów odbył się w firmie niezgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych, przez pośrednika, że ubezpieczyciela majątku zakładu wybrano bez przetargu, w niejasny sposób.


Dowodził, że niewłaściwie gospodaruje się mieniem firmy, doprowadzając tabor samochodowy do awarii, że sprowadza się zagrożenie w ruchu przez dopuszczenie do jazdy niesprawnych autobusów i zmusza kierowców do łamania przepisów bezpieczeństwa.


O tych m.in. sprawach mówił radnej Marioli Rakiewicz z PiS. Radna, jak przyznaje, była z nim w stałym kontakcie.
– Wiem, że pan Jurek spotykał się z zaszczuciem i mobbingiem. Kilkakrotnie interweniowałam nawet w tej sprawie u prezydenta Konina, któremu podlega MZK jako firma miejska, ale nic nie zrobiono – mówi Mariola Rakiewicz.

Ofiara mobbingu?
Radna Mariola Rakiewicz odpowiedzialnością za śmierć Andrzejewskiego obwinia dyrektora MZK i zastępcę prezydenta Konina, któremu podlega zakład. Kilka dni po śmierci związkowca radna złożyła w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstw przez dyrektora MZK Mirosława Pachciarza, w tym o przestępstwa z art. 218 k.k.


Jak uważa, dyrektor, „wykonując czynności w sprawach z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, złośliwie, uporczywie i umyślnie naruszał prawa pracownika Jerzego Andrzejewskiego, wynikające ze stosunku pracy, naruszając swoim działaniem jego dobra osobiste i godność”. Zdaniem radnej „doprowadziło to do psychicznego i społecznego wyniszczenia nękanego pracownika, i takim działaniem mógł się przyczynić do samobójczej śmierci Jerzego Andrzejewskiego”.


Jak twierdzi Mariola Rakiewicz przewodniczący skarżył się na stosowanie względem niego i innych podległych pracowników mobbingu i niedopuszczalnych form kontroli, w tym stosowania urządzeń podsłuchowych, a także m.in. bezpodstawne oskarżanie go przed Zarządem Regionu „S” o działanie na niekorzyść pracowników MZK .

Umówieni na rozmowę
Złożenie innego zawiadomienia w tej sprawie zapowiedział też przewodniczący ZR „S” Zdzisław Nowakowski, który, jak sam twierdzi, jest w szoku, jak wielu działaczy konińskiej Solidarności. Widział się z Jerzym Andrzejewskim kilka dni przez tą tragedią.


– Nic nie wskazywało na to, że coś takiego może się stać. Ale był przybity sytuacją w MZK, nagonką na niego, chciał żebym wiedział o pewnych rzeczach, ale nie była to rozmowa na telefon – mówi przewodniczący Nowakowski. – Umówiliśmy się na dłuższą rozmowę, miał przyjść z kolegami ze związku. Jednak w dniu, kiedy mieliśmy się spotkać, dowiedziałem się, że nie żyje.


Andrzej Sybis, zastępca prezydenta Konina, który odpowiada za MZK, w lokalnej prasie wypowiadał się zdawkowo. – Trzeba poczekać, żeby ewentualne wątpliwości wyjaśniły odpowiednie służby – mówi Sybis.


O sprawie nie chcą się oficjalnie wypowiadać koledzy zmarłego z MZK.
Jak podkreśla przewodniczący Nowakowski, odszedł bardzo zasłużony dla Solidarności człowiek. Miał 56 lat.

Konstanty Juliański

Źródło: Tygodnik Solidarność Nr 49 (1105) z 4 grudnia 2009 roku. Autor tekstu: Konstanty Juliański.

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.