Jak donosi "Newsweek" decyzja Frasyniuka (na zdjęciu) jest spowodowana zbytnim skrętem Partii Demokratycznej w lewą stronę a także niedemokratycznym sposobem wyboru kandydata na prezydenta.
Należy w tym miejscu przypomnieć, że Partia Demokratyczna wraz z Socjaldemokracją Polską poparły kandydaturę Tomasza Nałęcza, historyka, szefa komisji ds. zbadania tzw. afery Rywina i byłego polityka Unii Pracy.
Okazuje się, że to już kolejne odejście z Partii Demokratycznej na przełomie kończącego się roku. Szeregi PD wcześniej opuściła grupa posłów tworzących obecnie Demokratyczne Koło Poselskie, a są to: Bogdan Lis, Jan Widacki i Marian Filar. Wzmocnili oni sejmową reprezentację Stronnictwa Demokratycznego.
Frasyniuk złożył rezygnację z członkowstwa w Partii Demokratycznej jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia. "Partia gwałtownie, przypuszczam koniunkturalnie, skręca w lewo, to się kłóci z moim światopoglądem" - w ten sposób w poniedziałek Frasyniuk tłumaczył swoją decyzję.
Na ten krok, jak powiedział, miał wpływ także spór o kandydata na prezydenta i - według Frasyniuka - niedemokratyczny sposób jego wyłonienia. Jego zdaniem, dokonując tego wyboru nie dochowano wymogów statutu Partii Demokratycznej. "Rada Krajowa, która podejmuje tę decyzję, w ogóle w tej sprawie nie była konsultowana" - powiedział.
Frasyniuk zapowiedział, że aktywnie zaangażuje się w kampanię wyborczą Andrzeja Olechowskiego, który - jak ocenił - wyznaje podobne wartości jak on sam, to znaczy ma liberalno-demokratyczny system wartości.
Według Frasyniuka, Olechowski ma szanse w wyborach, jeśli będzie kandydatem obywatelskim. Jego zdaniem, Polsce potrzebna jest poważna debata rządzących ze społeczeństwem, odwołanie się do "dobrej tradycji pierwszych rządów, które komunikowały się ze społeczeństwem"
Ciekawi mnie bardzo czy duet Olechowski – Frasyniuk zagra na zwycięstwo, bo szkoda byłoby, aby człowiek z tak wielką charyzmą i autorytetem, jaki posiada w społeczeństwie Władysław Frasyniuk poszedł na dno dzięki poparciu Olechowskiego. Na razie jak można wyczytać z sondaży Olechowski nie zagraża głównym pretendentom do fotela prezydenckiego. Sondaże to nie wybory, ale czy jest szansa by wygrał ten wyścig i pomógł Olechowskiemu? Powiem szczerze jakoś w to nie wierze i chyba Władek na złego konia postawił w tej kampanii.
Wajcha
Źródło: PAP, Newsweek oraz informacje własne. p>