Krakowski Sylwester 2009 \ Zdjecie z KBF
„Rzeczpospolita” pisze, że: „najdroższą imprezę sylwestrową w tym roku zorganizuje Kraków. Blisko 4,5 mln zł pochłoną m.in. pokazy laserowe, sztuczne ognie, didżeje i występ głównej gwiazdy – Agnieszki Chylińskiej (gaża za jej występ to 50 tys. zł) (…)”.
Jak można usłyszeć na mieście Krakowianie są oburzeni faktem, że impreza Sylwestrowa jest tak droga i dla tego wywołała sprzeciw oraz zniesmaczenie wśród opozycyjnych radnych wobec prezydenta Majchrowskiego. Zdaniem Jana Franczyka, krakowskiego radnego PiS, ludzi drażnią informacje o wystawnych zabawach, gdy sami z powodu kryzysu od miesięcy oszczędzają.
Organizator zabawy tzn. Krakowskie Biuro Festiwalowe tłumaczy jednak, że podwawelskie balowanie i tak będzie tańsze niż przed rokiem, bo miasto wyłoży 1,5 mln zł (rok temu wydało ok. 2,8 mln zł). Za promocję wydarzenia w całym kraju zapłacą partnerzy groszem sypnie głównie grupa RMF (radio RMF Maxxx) i sponsorzy, tacy jak port lotniczy w Krakowie.
Jesteście Państwo zapewne ciekawi ile będą kosztować sylwestrowe zabawy w innych polskich miastach?
Odpowiedź na to pytanie znaleźć można w „Rzeczpospolitej”, która pisze: "W Warszawie, gdzie wystąpią m.in. Edyta Górniak i Maciej Maleńczuk, koszt to ok. 3,5 mln zł. Łódzki sylwester pochłonie blisko 3 mln zł (połowę zapłaci miasto). Wystąpią na nim Maryla Rodowicz i Doda. W Poznaniu mieszkańcom musi wystarczyć pokaz sztucznych ogni, a Wrocław wyda na zabawę tylko ok. 300 tys. zł – prawie dziesięć razy mniej niż przed rokiem".
Nasuwa się jeszcze jedno pytanie czy aby takie wystawne balowanie nie jest podyktowane tym, że rok 2010 jest okresem wyborczym dla władz samorządowych?
Oczywiście i to pytanie jest zarazem odpowiedzią na to, co wyprawiają samorządowcy tam gdzie nie mają spektakularnych sukcesów jak we Wrocławiu. Pomyślmy, czym może się w Warszawie pochwalić Hania „Bufetowa”? Korkami, rozpapranymi nielicznymi inwestycjami? Pan Profesor z Krakowa pewnie chce tą wystawną imprezą zagłuszyć jazgot, jaki powstał wokół jego oświadczenia majątkowego, któremu zaczęło przyglądać się CBA w efekcie kierując sprawę do prokuratury. Łódzki prezydent pewnie myśli, że ludzie zapomną jak potraktował Strażnika Miejskiego, gdy się dobrze zabawią w Sylwestra.
Jak to mówią hulaj dusza piekła nie ma?!! Co tam kryzys, samorządowcy, co groszem publicznym tak łatwo szastają na pewno go nie odczuwają. Ważna jest promocja własnej osoby, bo to jest bezcenne, a kasa jest i tak gminna, czyli niczyja?
Wajcha
Źródło: Rzeczpospolita oraz informacje własne z KBF.