Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Wykorzystajmy swoje 5 minut

Od jakiegoś czasu zaprzestaliśmy pisania o tym co mówi nasz słynny zakładowy krasomówca „Słońce Podbeskidzia”, bo postanowiliśmy mu dać szansę na poprawę. Niestety nasze nadzieje były płonne, a więc rachu - ciachu napiszemy teraz wszystko bez obciachu.

Od jakiegoś czasu zaprzestaliśmy pisania o tym co mówi nasz słynny zakładowy krasomówca „Słońce Podbeskidzia”, bo postanowiliśmy mu dać szansę na poprawę. Niestety nasze nadzieje były płonne, a więc rachu - ciachu napiszemy teraz wszystko bez obciachu.

Żeby opowieść była pełna musimy ją rozpocząć od początku roku 2009, bo wtedy się wszystko zaczęło i kryzys pisał rękami dyrektora Arleta naszą pracowniczą historię. A więc już w styczniu br. nasz ukochany „Wielki Pasterz” co przyjechał do nas z gór złowieszczo zapowiadał na wizji:

„Panowie może będziemy w tym roku pracowali w jedną góra 2 soboty w miesiącu”.

Wtórował mu dyrektor personalny Piętka dodając:

„Żadnej soboty roboczej w tym roku nie będzie Panie Dyrektorze, bo jest kryzys”.

Przypomnijmy, że był to okres kiedy Związki Zawodowe działające w fabryce występowały o podwyżki zbiorowe dla pracowników. Trwała taka sielanka z wolnymi sobotami do lutego kiedy się okazało, że kryzys zapukał do bram Fiat Auto Poland ponieważ najpierw Niemcy wprowadzili dopłaty do samochodów tzw. premie wrakowe. Wtedy to zaczęła się jazda bez trzymanki i od marca pracowaliśmy w soboty oraz niedziele, po 7 dni w tygodniu.

Oczywiście główny bohater naszej opowieści słynny na całą Polskę „Ojciec Dyrektor” ogłosił:

„Mamy swoje 5 minut w historii i dlatego musimy pracować po 7 dni w tygodniu, a Waszym obowiązkiem (te słowa kierował na „wizji” do kadry zarządzającej) jest pilnować by Barany pracowały w soboty oraz niedziele i nie dyskutowały”

Związki zawodowe podjęły próbę walki o wolne niedziele jakoś tak opieszale, a my od marca pracowaliśmy pełną parą po 7 dni w tygodniu. W miedzy czasie ten wielki „Gbur” straszył nas mówiąc:

"Jeśli nie będziecie pracować, to zabiorą nam produkcję 500 do ameryki, a Pandę do Włoch (...). Pracownicy stracą miejsca pracy, a my utrzymujemy 250 tys. Polaków licząc naszych pracowników i ich rodziny oraz kooperantów (...)”.

Blady strach padł na kadrę zarządzającą pojawiły się fotomontaże zdjęciowe różnych dziwnych haseł z demonstracji pracowniczych we Włoszech. Kadra przy byle okazji robiła pranie mózgu pracownikom. Związki dalej nieudolnie dyskutowały z dyrekcją o podwyżkach oraz wolnych niedzielach mijały kolejne miesiące, a my tyraliśmy jak niewolnicy. W międzyczasie pojawiły się szykany oraz zastraszanie i mobbingowanie załogi, bo ile można pracować. Doszło nawet do protestu tzw. „bojkotu” pracy w niedzielę, ale doprowadziło to tylko do tego, że kolaboracyjne Związki Zawodowe podpisały porozumienie z Dyrekcją i zapisały tam, że mamy pracować przez 400 godzin w mijającym roku.

Dyrektor niezrażony kontrolami oraz wnioskami PIP do Sądu Grodzkiego, był lekko przestraszony. Ściągnęliśmy media i zainteresowali naszymi sprawami pracowniczymi, ale efekt jest mizerny, bo pierwszy strach minął. Jednak dzięki naszej działalności blogowej, zaangażowaniu wielu znanych ludzi dobrej woli w pomoc pracownikom Grupy Fiata w Polsce „Woźnica” poluzował lejce. Przestaliśmy pracować w niedziele, jednak dalej było ciężko z „Z” (są to tzw. wolne soboty na żądanie pracownika), bo dalej dyrekcja pisze nam w komunikatach, że mamy obowiązek świadczenia pracy w soboty.

Mijały kolejne miesiące i zakładowa Solidarność się w końcu obudziła, bo wielkimi krokami kampania wyborcza w związku się zbliżała. Dlatego trzeba było się jakoś zaprezentować członkom oraz załodze i działacze postanowili w końcu doprowadzić do legalnego sporu zbiorowego z dyrekcją. Spór zbiorowy legalnie sobie od października istniej, jest wdrożony, ale efektów żadnych i działań nie widzimy. Dochodzimy, że są to tylko działania pozorowane pod publikę w czasie wyborczym władz związku Solidarność.

W miedzy czasie doświadczony koncern Fiata w walce z pracownikami postanowił, że przeniesie produkcję Nowej Pandy do Włoch. Ktoś by powiedział spełniły się prorocze sny Arleta. Jednak to nie prawda, bo „Wielki Pasterz” ma w tej sprawie za mało do powiedzenia. Decyzje zapadają na górze. Jednak nasz dyrektor postanowił obwinić za taką sytuację związkowców, wywrotowców czyli podziemie z TKZ Solidarność.pl oraz nas jako piszących bloga. Zapomniał przy tym o jednym, że prawo jest prawem i żadne strach na lachy tego nie zmienią.

Aby usprawiedliwić swoją niemoc twierdzi, że dalej jest szansa tylko musimy nadal pracować, bo kryzys trwa i dla tego postanowił już pierwszą sobotę 9 stycznia ogłosić w prezencie noworocznym obowiązkowo roboczą. My jednak nie składamy jako redakcja bloga pracowniczego broni i postanawiamy, że pokażemy po kolei bez zahamowań wszystkie niecne praktyki stosowane wobec pracowników Grupy Fiata w Polsce, a szczególnie to co wyprawiają z pracownikami kierownicy i dyrektorzy w Fiat Auto Poland.

W najbliższym czasie rozpoczniemy cykl wywiadów z pracownikami nielegalne zwolnionymi do czego doszło z naruszeniem prawa pracy. Materiał mamy już prawie gotowy, ale jest tak drastyczny, że nie jeden czytelnik chwyci się za głowę, bo okazuje się, że Polska to kraj prawa, a Grupa Fiata to republika bananowa.

Fiatowiec

Baner

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.