Warto przypomnieć wygłoszone przemówienie w Parlamencie Europejskim w Strasburgu - 15 czerwca 2010 r., bo jakoś dziwnym trafem w Polsce jak zwykle media to przemilczały. Debata dotyczyła agencji ratingowych, a mówcą był poseł Godfrey Bloom, reprezentujący Europa Wolności i Demokracji.
Godfrey Bloom (EFC) powiedział:
„Agencje ratingowe sprzedały dusze diabłu kilka lat temu, kiedy zaczęły wprowadzać spółki, których obligacje wymagały oceny, za opłatą. Kto płaci, ten wymaga.
To nieuchronnie doprowadziło do nieprawidłowości w ocenach. Większość agencji ratingowych zatrudnia dzieci, które ledwo umieją czytać bilans. Zmieniają ocenę jedynie wtedy, gdy katastrofa jest już oczywista dla wszystkich. Paradoksalnie, to zazwyczaj fundusze hedgingowe odkrywają prawdę ukrytą w liczbach. To one, na przykład, zdemaskowały Enron. Ale prawda o liczbach może być niepopularna, zwłaszcza tu, dlatego ich nie lubimy.
Tym niemniej nawet wąchające koks dzieciaki w agencji kredytowej wiedzą, że Irlandia, Grecja, Hiszpania, Włochy, Wielka Brytania i Portugalia są zrujnowane. Kaput znaczy kaput w każdym języku!
A co proponuje ta Izba? Naszą własną agencję ratingową opłacaną przez nas, która z pewnością zatańczy jak zagramy. Będzie mogła przykleić ocenę AAA do obligacji śmieciowych wydanych przez upadłe gospodarki strefy euro. Pytanie brzmi, kto się na to nabierze? Mi się zdaje, że z wyjątkiem niektórych angielskich rad powiatowych i korespondentów ekonomicznych BBC, praktycznie nikt.
Kiedy ludzie w Europie się zorientują, że byli świnkami morskimi w gigantycznym eksperymencie walutowym, to spalą to miejsce i zgilotynują nas wszystkich. I któż mógłby ich winić?”
Trudno się nie zgodzić z brytyjskim posłem do Parlamentu Europejskiego, ale zastanawiam się kiedy spełnią się jego słowa. Czy właśnie nadszedł już ten czas?
Fiatowiec
mPolska24
