- Negocjacje trwały niemal cały ubiegły rok i były bardzo trudne. Spotykaliśmy się z panem prezydentem, z prezydium rady miasta, z poszczególnymi radnymi. Próbowaliśmy wszelkimi możliwymi drogami i udało się wynegocjować 150 zł podwyżki na etat. Oznacza to, że dyrektorzy zakładów samorządowych dostaną dodatkowe 150 zł na każdego zatrudnionego pracownika - mówi Leszek Moń, przewodniczący Międzyzakładowej Komisji Koordynacyjnej Pracowników Samorządowych i Służb Publicznych miasta Rybnika.
Ostatnie podwyżki płac w rybnickich zakładach samorządowych miały miejsce 3 lata temu, a więc od tego czasu wynagrodzenia ich pracowników realnie spadły. - Okazało się, że wykwalifikowani fachowcy zarabiają w okolicach płacy minimalnej. Pogłębiająca się pauperyzacja tych pracowników była jednym z naszych głównych argumentów. Przekonywaliśmy pana prezydenta, że miasto to nie tylko budynki i drogi, a dalsze zamrożenie płac spowoduje tylko wydłużenie kolejek w ośrodkach pomocy społecznej. Kwota, którą udało się uzyskać, oczywiście nie satysfakcjonuje nas w 100 proc., ale jesteśmy racjonalnym związkiem i wiemy, że wyższe podwyżki w tym roku byłyby sporym obciążeniem dla miejskiego budżetu. To silne wsparcie całego MKK a przede wszystkim Hanny Wieczorek i Marusza Gradzińskiego członków Prezydium MKK którzy udzielili wsparcia w negocjacjach pozwoliło uzyskać efekt ekonomiczny dla wszystkich pracowników samorządowych w Rybniku - podkreśla Moń.
Wyższe pensje od stycznia otrzymają m.in. pracownicy Zarządu Zieleni Miejskiej, Rybnickich Służb, Komunalnych, MOSiR-u, Biblioteki Miejskiej czy Miejskiego Zespołu Ognisk Wychowawczych. Obecnie dodatkowe pieniądze na wynagrodzenia są dzielone przez dyrektorów poszczególnych placówek. - Te 150 zł na etat nie oznacza, że każdy dostanie taką właśnie podwyżkę. Podziału dodatkowych środków będą dokonywali dyrektorzy zakładów, po konsultacjach ze związkami zawodowymi, oczywiście w tych zakładach, gdzie organizacje związkowe funkcjonują. Pracownicy podmiotów, gdzie nie ma związków, są w dużo gorszej sytuacji. Tam pracownicy nie będą mieli niestety wpływu na podział tych pieniędzy - zaznacza przewodniczący MKK.
Źródło: NSZZ Solidarność Region Śląsko-Dąbrowski.