Demokrata John Kerry ma ciężkie życie. Jest co prawda dobrze ożeniony z miliarderką spadkobierczynią fortuny keczupów Heinz, ale to nie pomogło mu w wygraniu przed laty wyborów prezydenckich. Może dlatego, że keczup jest zbyt czerwony? Teraz Kerry musi latać do niemożliwych krajów na Bliskim Wschodzie i układać się z różnej maści kacykami.
Przystanek w Europie miał być przystankiem dla odpoczynku pomiędzy dwoma turami bliskowschodniej pielgrzymki. Logicznie Kerry poleciałby do Niemiec, gdzie armia amerykańska ma swoje bazy logistyczne i gdzie można spoko i bezpiecznie tankować Air Force 2, ale afera podsłuchów NSA skomplikowała nieco sytuację.
Niemcy nadęli się nagle oburzeniem, zapominając że to Amerykanie ich wyzwolili w 1944 roku. Dla nauczki, CIA pomogła kilka dni temu w nagłym wypłynięciu afery z dziełami sztuki odnalezionymi w domu syna nazistowskiego handlarza sztuką w Monachium. Niech Niemcy sobie przypomną skąd przyszli w zeszłym wieku i przestaną kwękać na temat NSA.
John Kerry przyjechał więc odpocząć przez chwilę w Warszawie, z zadowoleniem pospacerował sobie po Starym Mieście, zjadł ciastka, pogadał z dziećmi i uścisnął do zdjęcia łapki Tuska i Sikorskiego. Rozmawiać z nimi za bardzo nie musiał, Tusk i tak dopiero uczy się angielskiego (za nasze pieniądze i w godzinach pracy) a Sikorski mówi po angielsku to co mu podyktują gentlemani z brytyjskiego MI6. Ale do zdjęcia pozować zawsze można.
Oczywiście wnikliwi dziennikarze zauważyli, że Kerry zmienił się na twarzy (zdjęcie powyżej). Krążą trzy hipotezy: (i) zdziałał Botoks, tak jak u Władimira Putina, (ii) zadziałały skutki uboczne jakiś lekarstw lub (iii) Kerry przysłał tylko swojego sobowtóra a sam odpoczywa incognito w Szwajcarii. Faktycznie, do uściśnięcia łapek Tuskowi i Sikorskiemu sobowtór wystarczyłby w zupełności.
Kerry (lub jego sobowtór) z zadowoleniem pobawił się robotem skonstruowanym przez zdolnych studentów z Białegostoku (zdjęcie poniżej). To wszystko ładnie, ale dlaczego nasz rząd nie pochwalił się raczej naszą dumą narodową czyli Bumarem (teraz Polski Holding Obronny)?
Kilka miesięcy temu Bumar został przemalowany za nasze pieniądze i hucznie ochrzczony szampanem przez wicepremiera Piechocińskiego:
monsieurb.neon24.pl/post/92904,piechocinski-przemalowal-plot
Czy wstydzimy się naszych technologii skoku cywilizacyjnego?
A może chodzi raczej o to, że prezes Bumaru (teraz Polski Holding Obronny) został wywalony kilka dni temu w ramach zaciętej walki watah o państwowe pieniądze?
Zamiast podziwiać nasz Bumar (PHO) Kerry pobawił się łazikiem studentów
chyba dlatego, że nasz czołg prototyp przypomina dekorację ze „Star Wars”
Były prezes Bumaru na Kongresie Obywatelskim na kilka dni przed utratą stołka, nazwał rządzących dziadami, ostro pojechał, a że to impreza raczej rządowa to albo już wiedział o swojej dymisji albo zwyczajnie podpadł
Nasz kraj będzie wspierał Botoks (zakup kolejnych wysłużonych maszyn z USA ?) zamiast Polskiego Bumar ?