Nasze dzielne żurnalisty mainstreamu wieszają psy na Kwaśniewskim za to, że pracuje w Burismie dla człowieka Janukowicza. My zaś twierdzimy, że spółka Burisma zmieniła właściciela i że Kwaśniewski pracuje de facto dla złodzieja i gangstera z Dniepropetrowska, Ihora Kolomoyskiego:
http://www.goodbye-iti.mpolska24.pl/6316/cypryjski-cymes-kwachaOd wczoraj niemieccy dziennikarze wyciągają wnioski podobne do naszych:
http://www.dw.de/who-are-hunter-bidens-ukrainian-bosses/a-17642254
Co więc zrobi Kwaśniewski ? Czy przyzna się, że pracuje dla gangsterskich sił postępu i demokracji (czyli Kolomoyskiego) czy też będzie dalej rżnął głupa i utrzymywał, że pracuje dla człowieka Janukowicza? Jeżeli Kwaśniewski przyzna się, że pracuje dla sił "postępu i demokracji" (co prawda gangsterskich i złodziejskich ale politycznie poprawnych) podtrzyma szanse Kalisza na załatwienie sobie 25 maja wieloletniej intratnej renty w Brukseli. Co prawda Kolomoyski kilka dni temu groził, w imieniu żydowskiego środowiska, śmiercią pewnemu gentlemanowi-separatyście z Dniepropetrowska, co zostało potwierdzone przez osoby z otoczenia Kolomoyskiego (według dzisiejszego wydania "Financial Times") . Ale nawet jeżeli Kolomoyski jest sk...synem, ale jest "poprawnym politycznie" sk...synem, czyli demokratą pełną gebą, według starej maksymy służb specjalnych, cytowanej często w książkach specjalisty od tematu Johna Le Carre ("they are bastards, but they are our bastards").
Cała prawda, całą dobę