Hodowla kur lekarstwem na ubóstwo

Bill Gates znany z tego, że sam zbił majątek, ale także znany z różnych pomysłów, jak pomagać, przedstawił właśnie kolejny taki pomysł. W ramach walki z afrykańskim ubóstwem zamierza rozdać na obszarze Afryki subsaharyjskiej 100 tys. kur.

Przytacza szereg argumentów przemawiających na korzyść tego przedsięwzięcia.

Hodowla jest łatwa i niedroga, bo kury nie mają dużych wymagań żywieniowych, w dużej mierze mogą żywić się same. Zapewnienie im schronienia też nie kosztuje drogo. Rozmnażanie się kur jest na tyle szybkie i intensywne, że w krótkim czasie można uzyskać dochód ze sprzedaży piskląt. Jaja, które oczywiście też można sprzedać, mogą jednocześnie stanowić ważny element jadłospisu hodowców - ich duża wartość odżywcza będzie mieć istotny wpływ na walkę z niedożywieniem.

Pośród argumentów Gatesa znalazły się nawet te natury społecznej. O ile hodowlą większych zwierząt, wypasanych z dala od siedzib, z zasady zajmują się mężczyźni, to hodowlą kur w bezpośrednim sąsiedztwie domostw mogą zajmować się kobiety, przyczyniając się do tworzenia budżetów domowych, co będzie sprzyjało równouprawnieniu.