Słońce zamiast atomu
W Czarnobylu powstaje największa na świecie farma solarna.
Ponad 30 lata po najsłynniejszej katastrofie jądrowej, która miała miejsce w Czarnobylu, tuż pod elektrownią jądrową i nowym sarkofagiem powstaje farma solarna. To pierwszy element przemiany tego miejsca w przyjazny ludziom i ekologiczny skrawek planety. Chociaż na początek farma będzie dysponowała mocą 1 MW, to jednak docelowo ma to być największy tego typu obiekt na całym świecie.
Projekt został opracowany przez ukraińską firmę Rodina Energy Group Ltd. i niemiecką Enerparc AG. Obie firmy stworzyły startup o nazwie Chernobyl Solar i w jego ramach zainwestują 100 milionów euro w powstanie i uruchomienie elektrowni słonecznej w Czarnobylskiej Strefie Wykluczenia.
Farma ma dostarczać prąd elektryczny do elektrowni oraz pobliskiego Czarnobyla. Niedawno rząd oddał pod inwestycje obszar o powierzchni 25 kilometrów kwadratowych. Farma solarna ma wielkość dwóch boisk do piłki nożnej. Pierwszy obiekt ma być dopiero zachętą dla firm, które będą chciały zainwestować w ekologiczne rozwiązania na tym obszarze. Już w tej chwili zainteresowanych jest tym miejscem aż 60 firm z całego świata.
Rząd chce, aby generowała ona 1400 MW mocy, czyli będzie to największa na świecie farma solarna. Co prawda elektrownia w Czarnobylu będzie generowała 1/4 tego, co elektrownia jądrowa, ale za to w dużo bardziej bezpieczny i przewidywalny sposób.
Inwestorami ma być firma GCL i China State Construction Engineering Corporation. Obiekt o powierzchni 2500 hektarów ma powstać 10 kilometrów na południe od słynnej elektrowni. W realizacji projektu pomóc ma istniejąca już i rozbudowana infrastruktura, która pozostała nienaruszona po awarii elektrowni.
Realizacja tego wielkiego projektu ma sens, tym bardziej, że niedaleko znajduje się szybko rozwijająca się stolica kraju, która potrzebuje dużo energii, a także dlatego, iż władze rozważają w przyszłości budowę, w okolicy Czarnobyla, osiedli mieszkalnych dla wszystkich tych, którzy chcą zamieszkać w takich "mrocznych" miejscach i nie boją się silniejszego promieniowania.
źródło: geekweek.pl