Julia Pitera na przykładzie afery hazardowej wyjaśniła, co znaczy korupcja. „Korupcja jest wtedy – orzekła pani minister – kiedy ktoś przyjął korzyść. Tu było tylko jakieś namawianie. Nie wiadomo czy coś z tego wyszło.”
Rywin nie przyjął żadnej korzyści, komisja śledcza stwierdziła, że nie istniała grupa trzymająca władzę i że jego propozycja nie miała związku z pracami nad ustawą o radiofonii i telewizji, prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie zarzutów w przyjętym bezprawnie przez Sejm raporcie Ziobry, ale tzw. afera Rywina dalej jest w środowisku pani Pitery synonimem korupcji i zepsucia SLD.
Podpowiadam pani minister prawdziwą aferę gdzie wchodzi w grę przyjęcie wielomiliardowych korzyści. Rząd Donalda Tuska zalegalizował bezprawie dokonane przez gabinet Jerzego Buzka w sprawie prywatyzacji PZU. Ministrowie Tuska: Aleksander Grad, Cezary Grabarczyk, Jan Bury, którzy jeszcze dwa lata temu domagali się odsunięcia Eureko od PZU i sądowego stwierdzenia nieważności umowy prywatyzacyjnej stali się entuzjastami zaspokojenia apetytu holenderskiej spółeczki, na co najmniej 12 miliardów złotych.
Pani minister Pitera może zainteresować się, dlaczego raport sejmowej komisji śledczej ds. prywatyzacji PZU został przez jej własny rząd kompletnie zignorowany? Dlaczego twórcy tej genialnej prywatyzacji Emila Wąsacza od lat nie udaje się postawić przed Trybunałem Stanu? Dlaczego tak ślimaczy się postępowanie w sprawie Eureko prowadzone przez prokuraturę w Gdańsku? Dlaczego rząd Tuska woli legalizować bezprawie i straszyć Polaków arbitrażem niż oddać sprawę do polskiego sądu? Dlaczego rodzime elity polityczne pilnują, aby autorom najznamienitszego przykładu „przekształceń własnościowych” nie zdarzyła się jakaś przykrość?
Pani minister do dzieła!