Gdy pozywa Niesiołowski trzeba przepraszać, a on nie musi???

Radio Maryja musi zapłacić Niesiołowskiemu, bo został pomówiony, ale gdy On pomawia to uważa to za skandal gdy się Go pozywa. Prezes NBP Sławomir Skrzypek pozywa i żąda przeprosin od Wicemarszałka Sejmu.

26-LETNI STEFAN NIESIOŁOWSKI. Zdjęcie zrobione po aresztowaniu w 1970 r. Ruch, którego Niesiołowski był jednym z założycieli, powstał w Łodzi sześć lat wcześniej. Był największą grupą opozycyjną u schyłku rządów Władysława Gomułki. 20 maja 1970 r., dzień przed planowaną akcją podpalenia Muzeum Lenina w Poroninie, jej działacze zostali aresztowani. Ruch nie był organizacją zbrojną, ale zajmował się

Zdjęcie z archiwum Ośrodka Karta, a na nim 26-LETNI STEFAN NIESIOŁOWSKI. Zdjęcie zrobione po aresztowaniu w 1970 r. Ruch, którego Niesiołowski był jednym z założycieli, powstał w Łodzi sześć lat wcześniej. Był największą grupą opozycyjną u schyłku rządów Władysława Gomułki. 20 maja 1970 r., dzień przed planowaną akcją podpalenia Muzeum Lenina w Poroninie, jej działacze zostali aresztowani. Ruch nie był organizacją zbrojną, ale zajmował się "małym sabotażem". W 1968 r. Niesiołowski z Benedyktem Czumą zrzucili ze szczytu Rysów tablicę upamiętniającą Lenina. To Niesiołowski był pomysłodawcą podpalenia Muzeum Lenina. W 1971 r. w procesie sześciu przywódców Niesiołowski został z Andrzejem Czumą (dziś posłem PO) skazany na siedem lat więzienia za "próbę obalenia ustroju PRL". W sumie sądzono 33 osoby. Skazanych zwolniono w 1974 r., gdy trwały rokowania konferencji helsińskiej, a PRL był oskarżany o to, że przetrzymuje więźniów politycznych.

Przypomnijmy za wypowiedziane na antenie Radia Maryja słowa, że Stefan Niesiołowski po aresztowaniu w 1970 r. "zaczął sprzedawać kolegów" będą pewnie drogo kosztować wydawcę radia. Łódzki sąd rejonowy zadecydował, że Warszawska Prowincja Redemptorystów musi zapłacić wicemarszałkowi Sejmu 10 tysięcy zł. zadośćuczynienia. - O to mi chodziło. To był proces o to, że Radio Maryja kłamie - powiedział po ogłoszeniu wyroku Stefan Niesiołowski.

Teraz gdy pozywa Sławomir Skrzypek za słowa, którymi poczuł się urażony szef banku centralnego, bo wicemarszałek Stefan Niesiołowski nazwał go "funkcjonariuszem PiS". Według NBP, określenie to nosi "znamiona przestępstwa pomówienia prezesa" i może narazić cały bank centralny na utratę zaufania publicznego.

Na zdjęciu Sławomi Skrzypek Prezes NBP.

Niesiołowski ocenił, że pozew zawiera "niesłychane żądania". Na konferencji prasowej w Sejmie relacjonował, że Skrzypek domaga się od niego 400 tysięcy złotych oraz przeproszenia "we wszystkich najdroższych telewizjach i gazetach". - Mó wimy o ogłoszeniach wielkości krótkiej nowelki Marii Konopnickiej, mniej więcej "Naszej szkapy" - mówił wicemarszałek Sejmu. Niesiołowski szacuje, że takie przeprosiny kosztowałyby go kolejne 400 tysięcy złotych.

Czyli mnie wolno rządać przeprosin, a ja nie muszę przepraszać, bo jestem Stefan Niesiołowski??? Zakrawa to na jakąś kpinę i kabaret, bo to, że Stefan N. jest funkcjonariuszem publicznym nie zwalnia Go z okazywania szacunku innemu wysokiemu urzędnikowi państwowemu.