Szef Kancelarii Prezydenta powiedział w „Sygnałach dnia”, że prezydent z dużym zdumieniem przyjął propozycję zmian w konstytucji, z jaką w weekend wystąpił premier Donald Tusk. Podkreślił, że już sam sposób zainicjowania debaty konstytucyjnej był niewłaściwy. Dodał, że proponowany przez premiera ustrój nie ma żadnego europejskiego odpowiednika, bo system kanclerski jest w krajach związkowych, a Polska takim krajem nie jest.
- Jeżeli specjaliści od propagandy przygotowują jakieś propozycje, to zawsze coś umyka – nie doczyta się czegoś, nie uchwyci kontekstu i potem wychodzą takie właśnie rzeczy – tłumaczył minister Władysław Stasiak. – To muszą być propozycje dopracowane, a jeżeli mowa o konstytucji to jest to wyjątkowa, fundamentalna zupełnie sprawa – dodał.
Minister nie zaprzeczył, że warto by było przejrzeć konstytucję i porozmawiać o ustroju, podkreślił jednak, że nie tak się prowadzi debatę konstytucyjną, jak pokazał to premier. Zaznaczył, że wyjść należałoby od rozmowy o koncepcji państwa polskiego.
- Cel propagandowy został osiągnięty, bo rozmawiamy o czymś, czego tak naprawdę nie ma, zamiast rozmawiać o projektach ustaw, o finansach publicznych, o budżecie – mówił szef prezydenckiej kancelarii. – Ręczę, że jeżeli zostaną przedstawione poważne projekty, prezydent wręcz będzie namawiał i zachęcał do współpracy – dodał.
Minister powiedział, że choć obecny ustrój nie jest doskonały, to da się rządzić i jako przykład wskazał współpracę prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego z różnymi rządami podkreślając, że prezydent Kwaśniewski złożył więcej wet niż obecny prezydent.
Odnosząc się do przegłosowanej przez Sejm ustawy hazardowej minister stwierdził, że sejmowe biuro analiz sporządziło notatkę w sprawie niezgodności z konstytucją przygotowanego przez rząd projektu ustawy. – Jeżeli jest cień szansy, że ta ustawa ograniczy patologię to prezydent ją podpisze i skieruje do Trybunału Konstytucyjnego – mówił minister.
Jak stwierdził, choć sam sposób przygotowania ustawy budzi bardzo poważne wątpliwości, to podkreślił, że chciałby, by z taką szybkością rząd proponował także inne ustawy.
Wajcha